Oznaki współczucia i solidarności kierowane przez Rosjan w stronę Polaków w związku z katastrofą pod Smoleńskiem to "znak nadziei po latach rozdzielenia i szansa na zbliżenie i pojednanie naszych narodów" - powiedział prymas Polski abp Henryk Muszyński podczas mszy w warszawskiej archikatedrze.
Jak zaznaczył, "w obliczu tragedii o tak wielkich rozmiarach liczy się w gruncie rzeczy jedynie modlitwa i pamięć".
"Wspólna modlitwa ludzi łączy ludzi, niesie ukojenie w bólu, a nawet jest zdolna smutek zamienić w radość. Pamięć natomiast pozwala wobec potomnych zachować pełną prawdę historyczną, jedyny fundament, na którym można budować przyszłość" - powiedział.
Prymas podkreślił, że "dramat, który rozegrał się na rosyjskiej ziemi, jak nigdy dotąd połączył Polaków i Rosjan". "Zbrodnia na polskich oficerach dokonana w 1940 roku przez stalinowskich oprawców przemilczana i zakłamywana przez dziesiątki lat dzieliła i dzieli w dużym stopniu Polaków i Rosjan. Obecnie w tych tragicznych dniach doświadczamy, że przelana przed 70 laty krew potrafi także łączyć. Potrafi łączyć polityków i zwykłych szarych ludzi" - powiedział.
Jak zaznaczył, Polska przyjmuje z wdzięcznością "wszelkie oznaki szczerego współczucia i międzyludzkiej solidarności".
"Odczytujemy je jako znak nadziei po latach rozdzielenia i szansę na zbliżenie i pojednanie naszych narodów dla dobra Polski, Rosji, Europy i świata" - powiedział arcybiskup.
Przywołał słowa brytyjskiego historyka Normana Daviesa, który - jak zaznaczył - sugeruje, że Katyń może stanowić oczyszczenie, nie tylko dla Polaków, ale także dla Rosjan.
"Według Daviesa jesteśmy świadkami wydarzeń - to jego słowa - które mogą spełnić podobną rolę, jak niegdyś Solidarność w Polsce i otworzyć Rosjan na ich własne koszmary przeszłości".
Jak mówił abp Muszyński, znany polityk i mąż stanu Zbigniew Brzeziński w tragicznych wydarzeniach pod Smoleńskiem dostrzega nową szansę pojednania narodów Polski i Rosji na wzór pojednania polsko-niemieckiego czy niemiecko-francuskiego.
"Obyśmy nie zaprzepaścili tej szansy" - wezwał abp Muszyński.
Jak zaznaczył, "z perspektywy 70 lat widać wyraźnie, że niewinnie przelana krew ofiar tego samego nieludzkiego systemu, która wsiąkła w tę ziemię i która dzieliła nas przez dziesiątki lat, nie musi koniecznie dzielić, ale może także łączyć".
"Pozostaje nam tylko modlić się, aby nie zabrakło nam woli i determinacji, by podjąć wyzwania, przed którymi stajemy i które stają przed nami" - powiedział.
Jak podkreślił, "zobowiązuje nas do tego zarówno ofiara naszych ojców, dziadów i braci sprzed 70 lat, jak i ta najnowsza ofiara, tych którzy zginęli w pielgrzymce pamięci, prawdy solidarności i pojednania".
"Wspólna modlitwa ludzi łączy ludzi, niesie ukojenie w bólu, a nawet jest zdolna smutek zamienić w radość. Pamięć natomiast pozwala wobec potomnych zachować pełną prawdę historyczną, jedyny fundament, na którym można budować przyszłość" - powiedział.
Prymas podkreślił, że "dramat, który rozegrał się na rosyjskiej ziemi, jak nigdy dotąd połączył Polaków i Rosjan". "Zbrodnia na polskich oficerach dokonana w 1940 roku przez stalinowskich oprawców przemilczana i zakłamywana przez dziesiątki lat dzieliła i dzieli w dużym stopniu Polaków i Rosjan. Obecnie w tych tragicznych dniach doświadczamy, że przelana przed 70 laty krew potrafi także łączyć. Potrafi łączyć polityków i zwykłych szarych ludzi" - powiedział.
Jak zaznaczył, Polska przyjmuje z wdzięcznością "wszelkie oznaki szczerego współczucia i międzyludzkiej solidarności".
"Odczytujemy je jako znak nadziei po latach rozdzielenia i szansę na zbliżenie i pojednanie naszych narodów dla dobra Polski, Rosji, Europy i świata" - powiedział arcybiskup.
Przywołał słowa brytyjskiego historyka Normana Daviesa, który - jak zaznaczył - sugeruje, że Katyń może stanowić oczyszczenie, nie tylko dla Polaków, ale także dla Rosjan.
"Według Daviesa jesteśmy świadkami wydarzeń - to jego słowa - które mogą spełnić podobną rolę, jak niegdyś Solidarność w Polsce i otworzyć Rosjan na ich własne koszmary przeszłości".
Jak mówił abp Muszyński, znany polityk i mąż stanu Zbigniew Brzeziński w tragicznych wydarzeniach pod Smoleńskiem dostrzega nową szansę pojednania narodów Polski i Rosji na wzór pojednania polsko-niemieckiego czy niemiecko-francuskiego.
"Obyśmy nie zaprzepaścili tej szansy" - wezwał abp Muszyński.
Jak zaznaczył, "z perspektywy 70 lat widać wyraźnie, że niewinnie przelana krew ofiar tego samego nieludzkiego systemu, która wsiąkła w tę ziemię i która dzieliła nas przez dziesiątki lat, nie musi koniecznie dzielić, ale może także łączyć".
"Pozostaje nam tylko modlić się, aby nie zabrakło nam woli i determinacji, by podjąć wyzwania, przed którymi stajemy i które stają przed nami" - powiedział.
Jak podkreślił, "zobowiązuje nas do tego zarówno ofiara naszych ojców, dziadów i braci sprzed 70 lat, jak i ta najnowsza ofiara, tych którzy zginęli w pielgrzymce pamięci, prawdy solidarności i pojednania".
eb, pap