Człowiek idei, konsekwentnie idący drogą, którą rozpoczął w czasach demokratycznej opozycji - tak Jarosław Kaczyński wspominał Sławomira Skrzypka. - Raz obraną drogą szedł konsekwentnie, do samego końca. I to kosztowało go życie, o którym można powiedzieć bez emfazy: służył ojczyźnie - mówił prezes PiS, który na pogrzebie prezesa NBP po raz pierwszy, od czasu katastrofy w Smoleńsku, wystąpił publicznie.
- Chciałbym pożegnać Sławomira w imieniu pewnego środowiska politycznego. Środowiska, z którym związał się na początku niepodległości i któremu towarzyszył przez te wszystkie lata. To było środowisko trudne, w którym związki kosztowały - mówił Jarosław Kaczyński. - Sławomir był czynnym uczestnikiem rewolucji "Solidarności", więźniem politycznym, był też jednym z tych, który do końca chciał realizować te ideały. I realizował je przez ten trwały związek, który nigdy nie został przerwany - i w chwilach dobrych, i często bardzo złych, wydawałoby się beznadziejnych. I za to chciałbym mu podziękować - komplementował tragicznie zmarłego prezesa NBP Kaczyński.
Prezes PiS podziękował Skrzypkowi za to, że ten był człowiekiem idei. - Za to, że nie zszedł nigdy z tej drogi, która została podjęta jeszcze w latach 70-tych. Że szedł nią konsekwentnie, do samego końca. Także wtedy, gdy skracał urlop w Ameryce Południowej, by wziąć udział w katyńskich uroczystościach. I to kosztowało go życie, o którym można powiedzieć bez emfazy: służył ojczyźnie - podsumował prezes PiS.
Prezes PiS podziękował Skrzypkowi za to, że ten był człowiekiem idei. - Za to, że nie zszedł nigdy z tej drogi, która została podjęta jeszcze w latach 70-tych. Że szedł nią konsekwentnie, do samego końca. Także wtedy, gdy skracał urlop w Ameryce Południowej, by wziąć udział w katyńskich uroczystościach. I to kosztowało go życie, o którym można powiedzieć bez emfazy: służył ojczyźnie - podsumował prezes PiS.
TVN24, arb