Jego zdaniem potrzebne są jasne reguły dotyczące miejsca pochówku byłych prezydentów. - Musi to być czytelne, by każdy wiedział, jakie są zasady. Na dzisiaj chyba te zasady nie są czytelne i stąd takie różne zdania - dodawał.
Wałęsa odniósł sie też do zakończenia żałoby i powrotu bierzącej polityki. - Pytanie jest, czy budujemy na piachu czy na skale, czy na hipokryzji czy na prawdzie. Jak na to sobie odpowiemy, to później będzie już łatwo. Nie wolno zniszczyć tej ofiary. Trzeba wybrać, co wykorzystamy. Jedność w pewnych tematach jest możliwa. Znów musimy się umówić i społecznie przekonać. Jedność jest niemożliwa, jeśli są wątpliwe oceny, jeśli zmieniamy się jednego dnia w przeciwność, jeśli nie zadajemy pytań, które aż się proszą, by je zadać. Trudno tu na tym budować. Prędzej czy później ktoś zada te podstawowe pytania i dojdzie do przeciwnych wniosków.Były prezydent uważa, że wyjazd Lecha Kaczyńskiego do Katynia był wyjazdem prywatnym. - Gdyby był to wyjazd państwowy, między państwami w Europie, nawet w Rosji są zasady: przyjmowania, ochrony, zabezpieczenia i tak dalej. Kiedy przyjeżdża pan prywatnie, to panem się nikt nie interesuje. I tutaj pierwsze pytanie: czy to był wyjazd prywatny, czy uzgodniony? Drugie pytanie: czy ludzie wiedzieli, że jadą na prywatny wyjazd bez zabezpieczeń? Czy ludzie wiedzieli, że są ubezpieczeni czy nieubezpieczeni? To są pytania dość ważne.
Na pytanie, czy Jarosław Kaczyński powinien startować w wyborach prezydenckich, Wałęsa odpowiedział: - Możemy to rozważać. Ja tylko wiem, że kiedy znów zbuduje dom na piasku, a tu jest jednak dużo piasku, to zapłaci taką cenę, że może nie zasłużył na tę cenę. W czasie kadencji prawie wszystko się wyjaśni. Wtedy będzie bardzo trudna sytuacja. Ona musi być, bo takie są czasy. Tu się nie da nic ukryć.mm, RMF FM