Trzeba sobie życzyć, by wszyscy urzędnicy w tym kraju byli tacy, jak Janusz Kochanowski: ciepli, ludzcy, przyjacielscy, z takimi manierami i tak skuteczni. Tak rzecznika praw obywatelskich wspomina Jurek Owsiak, który był na uroczystościach pogrzebowych w Częstochowie. Janusz Kochanowski zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem
Owsiak wspominał Kochanowskiego jako człowieka niezwykle zaangażowanego w to, co robi; mającego przy tym dużą fantazję i zwykłą, ludzką życzliwość.
Pogrzeb Janusza Kochanowskiego w Częstochowie
"Poznałem go bardzo urzędowo, ponieważ zwróciliśmy się o pomoc w sprawie glukometrów, których nie można było wnieść na maturę" - opowiadał Owsiak. "Potem poznaliśmy samego pana rzecznika, który - jak pamiętam - gdy zobaczył na mojej czapce jakąś fajną naszywkę, zapytał: skombinuje pan dla mnie taką samą?" - uśmiechnął się Owsiak, zaznaczając, że "skombinował".
"Nigdy to nie był urząd, który sprawia trudności, a w tym kraju nie mamy przyjaciół wśród urzędników. (...)Oprócz tego, że był przyjacielski, był bardzo skuteczny. Wszystkie sprawy, z którymi do niego szliśmy, były załatwiane, ale nie dlatego, że my szliśmy, tylko to był normalny tok. Życzyć sobie trzeba, żeby wszyscy urzędnicy w tym kraju mieli takie maniery, żeby w taki sposób prezentowali siebie i taką skuteczność" - wskazał szef WOŚP.
Przypomniał też, że gdy Janusz Kochanowski zapytał go, jak przystępnie prowadzić "Codziennik Prawny" (uruchomiony przez biuro RPO portal internetowy przybliżający zagadnienia prawne - PAP), postanowił zaprosić go na ubiegłoroczny Przystanek Woodstock, gdzie przyjeżdża kilkaset tysięcy młodych ludzi - potencjalnych odbiorców portalu.
"Nawet nie było minuty zastanawiania się. I był z nami cały czas, i był panem profesorem Januszem Kochanowskim - bardzo dżentelmeńskim, bo to był to człowiek z fantastycznymi manierami" - ocenił.
Jak zaznaczył, Kochanowski był ciekaw samego Woodstocku. "Powiedział mi kiedyś: czy pan wie, że ja nigdy w życiu nie byłem w miejscu, gdzie jest tak dużo ludzi, bo raczej jestem człowiekiem, który pracował jako dyplomata czy urzędnik, który nie miał styku z takim światem" - zaznaczył szef WOŚP.
"Teraz, kiedy przekazywałem kondolencje małżonce, powiedziała mi, że jeszcze tak niedawno mówiliśmy o Woodstocku. Ale teraz on znów będzie. Na Woodstocku będziemy wspominali pana profesora, uczcimy go minutą ciszy. Nieważne, że to będzie za kilka miesięcy, był naszym przyjacielem i naszym rzecznikiem też. I to jest chyba najważniejsze" - powiedział Owsiak.
PAP, im
Pogrzeb Janusza Kochanowskiego w Częstochowie
"Poznałem go bardzo urzędowo, ponieważ zwróciliśmy się o pomoc w sprawie glukometrów, których nie można było wnieść na maturę" - opowiadał Owsiak. "Potem poznaliśmy samego pana rzecznika, który - jak pamiętam - gdy zobaczył na mojej czapce jakąś fajną naszywkę, zapytał: skombinuje pan dla mnie taką samą?" - uśmiechnął się Owsiak, zaznaczając, że "skombinował".
"Nigdy to nie był urząd, który sprawia trudności, a w tym kraju nie mamy przyjaciół wśród urzędników. (...)Oprócz tego, że był przyjacielski, był bardzo skuteczny. Wszystkie sprawy, z którymi do niego szliśmy, były załatwiane, ale nie dlatego, że my szliśmy, tylko to był normalny tok. Życzyć sobie trzeba, żeby wszyscy urzędnicy w tym kraju mieli takie maniery, żeby w taki sposób prezentowali siebie i taką skuteczność" - wskazał szef WOŚP.
Przypomniał też, że gdy Janusz Kochanowski zapytał go, jak przystępnie prowadzić "Codziennik Prawny" (uruchomiony przez biuro RPO portal internetowy przybliżający zagadnienia prawne - PAP), postanowił zaprosić go na ubiegłoroczny Przystanek Woodstock, gdzie przyjeżdża kilkaset tysięcy młodych ludzi - potencjalnych odbiorców portalu.
"Nawet nie było minuty zastanawiania się. I był z nami cały czas, i był panem profesorem Januszem Kochanowskim - bardzo dżentelmeńskim, bo to był to człowiek z fantastycznymi manierami" - ocenił.
Jak zaznaczył, Kochanowski był ciekaw samego Woodstocku. "Powiedział mi kiedyś: czy pan wie, że ja nigdy w życiu nie byłem w miejscu, gdzie jest tak dużo ludzi, bo raczej jestem człowiekiem, który pracował jako dyplomata czy urzędnik, który nie miał styku z takim światem" - zaznaczył szef WOŚP.
"Teraz, kiedy przekazywałem kondolencje małżonce, powiedziała mi, że jeszcze tak niedawno mówiliśmy o Woodstocku. Ale teraz on znów będzie. Na Woodstocku będziemy wspominali pana profesora, uczcimy go minutą ciszy. Nieważne, że to będzie za kilka miesięcy, był naszym przyjacielem i naszym rzecznikiem też. I to jest chyba najważniejsze" - powiedział Owsiak.
PAP, im