We wtorek na Wojskowych Powązkach w Warszawie pochowana została Barbara Mamińska, dyrektor Biura Kadr i Odznaczeń w Kancelarii Prezydenta, która zginęła w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
Mszę żałobną odprawiono w domu pogrzebowym na Wojskowych Powązkach. Wzięli w niej udział m.in. rodzina, przyjaciele, współpracownicy z Kancelarii Prezydenta i warszawskiego ratusza oraz kolejarze.
Przed mszą odczytano decyzję o przyznaniu zmarłej Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski, który przekazała Bożena Borys-Szopa, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się z ceremoniałem wojskowym. Przy trumnie zaciągnięta została warta honorowa przez żołnierzy, policjantów i harcerzy. Oddano salwy honorowe.
Podczas uroczystości Barbarę Mamińską wspominał m.in. minister w kancelarii prezydenta Andrzej Duda. "Zawsze uśmiechnięta, zawsze otwarta dla ludzi. Twój telefon dzwonił bez przerwy. Przychodzili do Ciebie posłowie, przychodzili kombatanci, przychodzili pracownicy kancelarii - wszyscy do Ciebie przychodzili, bo wiedzieli, że mogą przyjść. Bo wiedzieli, że nikogo nie odtrącisz, nie odrzucisz" - powiedział.
Minister zwrócił uwagę na wkład zmarłej w uhonorowywanie zasłużonych Polaków. "To Ty po całej Polsce poszukiwałaś kombatantów, poszukiwałaś ludzi zasłużonych, których nikt nigdy nie docenił, którzy najpierw niszczeni, a potem przez 60 lat zapomniani, już powoli zmierzali ku schyłkowi życia. Ty ich odnajdywałaś, Ty zapraszałaś do pałacu prezydenckiego na uroczystości, albo wysyłałaś kogoś, żeby wręczył odznaczenie" - powiedział Duda.
O zaangażowaniu w pracę Barbary Mamińskiej mówiła także Ewa Junczyk-Ziomecka, do niedawna sekretarz stanu z Kancelarii Prezydenta, a obecnie konsul generalny w Nowym Jorku.
"Basia była pierwszą osobą w kancelarii, która przychodziła i mówiła, że ktoś zasłużony dla polskiej kultury, czy nauki jest chory. Przychodziła do prezydenta i mówiła: +Panie prezydencie ten człowiek jest tak zasłużony, że trzeba mu podziękować, ten człowiek jest ciężko chory+" - wspominała Junczyk-Ziomecka.
Mamińską żegnał także minister w kancelarii premiera Michał Boni. "Droga Basiu, czy to możliwe, że już nigdy Ciebie i Krzysztofa na małym bazarku warzywnym przy Racławickiej nie spotkam? () Czy to możliwe, że nigdy nie usłyszymy Twojego głosu wywołującego tych, którzy mają być odznaczeni najwyższymi orderami przez Pana Prezydenta?" - mówił Boni.
Od kolegów kolejarzy zmarłą pożegnał Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność".
"Basiu! My kolejarze dziś przyszliśmy tutaj Cię pożegnać po królewsku, ze sztandarami bo na to zasługujesz. Zawsze miałaś czas dla nas kolejarzy, zawsze nam służyłaś radą. To dzięki Tobie odnaleźliśmy i uhonorowaliśmy wielu bezimiennych kolejarzy, którzy walczyli o wolną Polskę. Twoja nagła śmierć rozdarła nasze serca, ale w tych rozdartych sercach pozostaniesz na zawsze, Ty, Twoja pogoda ducha i Twoje ciepło. Cześć Twojej pamięci!" - powiedział Grymel.
PAP, im
Przed mszą odczytano decyzję o przyznaniu zmarłej Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski, który przekazała Bożena Borys-Szopa, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się z ceremoniałem wojskowym. Przy trumnie zaciągnięta została warta honorowa przez żołnierzy, policjantów i harcerzy. Oddano salwy honorowe.
Podczas uroczystości Barbarę Mamińską wspominał m.in. minister w kancelarii prezydenta Andrzej Duda. "Zawsze uśmiechnięta, zawsze otwarta dla ludzi. Twój telefon dzwonił bez przerwy. Przychodzili do Ciebie posłowie, przychodzili kombatanci, przychodzili pracownicy kancelarii - wszyscy do Ciebie przychodzili, bo wiedzieli, że mogą przyjść. Bo wiedzieli, że nikogo nie odtrącisz, nie odrzucisz" - powiedział.
Minister zwrócił uwagę na wkład zmarłej w uhonorowywanie zasłużonych Polaków. "To Ty po całej Polsce poszukiwałaś kombatantów, poszukiwałaś ludzi zasłużonych, których nikt nigdy nie docenił, którzy najpierw niszczeni, a potem przez 60 lat zapomniani, już powoli zmierzali ku schyłkowi życia. Ty ich odnajdywałaś, Ty zapraszałaś do pałacu prezydenckiego na uroczystości, albo wysyłałaś kogoś, żeby wręczył odznaczenie" - powiedział Duda.
O zaangażowaniu w pracę Barbary Mamińskiej mówiła także Ewa Junczyk-Ziomecka, do niedawna sekretarz stanu z Kancelarii Prezydenta, a obecnie konsul generalny w Nowym Jorku.
"Basia była pierwszą osobą w kancelarii, która przychodziła i mówiła, że ktoś zasłużony dla polskiej kultury, czy nauki jest chory. Przychodziła do prezydenta i mówiła: +Panie prezydencie ten człowiek jest tak zasłużony, że trzeba mu podziękować, ten człowiek jest ciężko chory+" - wspominała Junczyk-Ziomecka.
Mamińską żegnał także minister w kancelarii premiera Michał Boni. "Droga Basiu, czy to możliwe, że już nigdy Ciebie i Krzysztofa na małym bazarku warzywnym przy Racławickiej nie spotkam? () Czy to możliwe, że nigdy nie usłyszymy Twojego głosu wywołującego tych, którzy mają być odznaczeni najwyższymi orderami przez Pana Prezydenta?" - mówił Boni.
Od kolegów kolejarzy zmarłą pożegnał Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność".
"Basiu! My kolejarze dziś przyszliśmy tutaj Cię pożegnać po królewsku, ze sztandarami bo na to zasługujesz. Zawsze miałaś czas dla nas kolejarzy, zawsze nam służyłaś radą. To dzięki Tobie odnaleźliśmy i uhonorowaliśmy wielu bezimiennych kolejarzy, którzy walczyli o wolną Polskę. Twoja nagła śmierć rozdarła nasze serca, ale w tych rozdartych sercach pozostaniesz na zawsze, Ty, Twoja pogoda ducha i Twoje ciepło. Cześć Twojej pamięci!" - powiedział Grymel.
PAP, im