"Jakoś tak się stało, że dobiegał już do czterdziestki, ale w oczach nas wszystkich był tym młodym, tym budzącym nadzieję, tym jednym z najsilniejszych. Dojrzał na naszych oczach, stał się naprawdę twardym facetem" - powiedział łamiącym się głosem Tusk.
Jak dodał, na pogrzebie posła Platformy zebrało się wielu twardych facetów i wszyscy mają łzy w oczach.
"Będziemy pamiętali o tobie i twoich bliskich, chociaż mieliśmy nadzieję, że zgodnie z naturą, to raczej ty będziesz nas kiedyś żegnał. Bóg tak chciał, nie rozumiemy tego" - podkreślił szef rządu
Strach przed lataniem mierzył w „karpiniukach"
Poinformowano o odznaczeniu pośmiertnie Sebastiana Karpiniuka Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie wręczył rodzinie posła marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
W pogrzebie, oprócz rodziny zmarłego, wzięli udział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO Grzegorz Schetyna, wielu posłów i senatorów tej partii oraz liczni zachodniopomorscy samorządowcy. Obecni byli również posłowie PiS Joachim Brudziński, Adam Hofman, Mariusz Kamiński i Czesław Hoc.
Mszę na cmentarzu odprawił biskup Edward Dajczak, ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. - To była jeszcze młodzieńcza żywiołowość, nagle urwana. Po jego śmierci dowiedziałem się o takim nurcie życia bardzo cichym, spokojnym, o pomaganiu ludziom, o dobroczynności, o której niewielu wiedziało - powiedział w homilii o tragicznie zmarłym pośle bp. Dajczak. Marszałek Komorowski podkreślił, że "Sebastian Karpiniuk jest fragmentem wielkiego wspólnego narodowego dorobku, jakim są i byli ludzie dojrzali, wyrastający w normalnym kraju, w normalnej rzeczywistości". - Sebastian przecież u progu Polski wolnej w 1989 r. był człowiekiem, który dopiero wkraczał w pełnię życia, wkraczał w dorosłość. Należy więc do pokolenia tych polityków polskich, którzy wyrośli w Polsce niepodległej, w Polsce demokratycznej - powiedział Komorowski. Marszałek dodał, że "wspominając Sebastiana będziemy mówili, że go nam brakuje, że wspólnym wysiłkiem będziemy starali się zadbać o to, aby to wszystko dobre, w czym uczestniczył Sebastian, było kontynuowane".
Karpiniuka - "sekretarza klubu, kolegę, przyjaciela, brata" - pożegnał także przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO Grzegorz Schetyna. - Żegnamy za twoje wielkie serce, za te uśmiechnięte wesołe oczy, za wielki charakter, za to, że byłeś dobrym człowiekiem. Żegnamy ten twój czarny notes, w którym wpisywałeś najważniejsze spotkania i rzeczy, o których miałeś pamiętać. Żegnamy tę czarną teczkę, która była pełna najważniejszych dokumentów. Żegnamy niesforną grzywkę, która zawsze była i mówiłeś, że musi tak być. Żegnamy telefon, którym esemesami przypominałeś nam o ważnych spotkaniach, a którego już nigdy nie odbierzesz - powiedział Schetyna.
Prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek, występując w imieniu mieszkańców, powiedział, że "w najczarniejszych wizjach nie sądziliśmy, iż w tak tragicznych okolicznościach przyjdzie dziękować Sebastianowi Karpiniukowi za to, że był jednym z nas". - Kołobrzeg o tobie nie zapomni - podkreślił Gromek.
Na zakończeniu uroczystości pogrzebowych na życzenie rodziny zmarłego posła zabrzmiało preludium e-moll Fryderyka Chopina. Wykonał je kołobrzeski muzyk Krzysztof Subocz. W uroczystościach pogrzebowych Sebastiana Karpiniuka uczestniczyło co najmniej 3 tys. mieszkańców Kołobrzegu. Na grobie posła wieńce złożyło 221 delegacji.Karpiniuk spoczął obok swojej przedwcześnie zmarłej matki Danuty. Rodzinny grobowiec znajduje się w pobliżu miejsca pochówku gen. bryg. Dariusza Maciąga i płk. Wojciecha Maniewskiego - ofiar katastrofy wojskowego samolotu transportowego CASA, który rozbił się w 23 stycznia 2008 r. pod Mirosławcem (Zachodniopomorskie).
PAP, mm