Gdyby wybory prezydenckie odbyły się dziś Bronisław Komorowski wygrałby zarówno z Jarosławem Kaczyńskim, jak i ze Zbigniewem Ziobrą zarówno w I, jak i II turze wyborów. W II turze Jarosław Kaczyński zdobyłby 29 procent głosów a Zbigniew Ziobro - 24 procent. Komorowski zdobyłby odpowiednio - 63 i 67 procent głosów.
Jeszcze gorzej na tle Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry wypada Zyta Gilowska. Ona w II turze dostałaby 17 procent głosów - podczas gdy Komorowski zdobyłby wtedy aż 73-procentowe poparcie. – Te wyniki pokazują, że emocje związane z tragiczną śmiercią prezydenta Lecha Kaczyńskiego powoli opadają, a ludzie przypominają sobie, iż nie darzyli go zbyt wielką sympatią – uważa politolog Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdaniem Jabłońskiego wyniki sondażu wskazują na to, że kandydatem PiS powinien być, mimo wszystko, Jarosław Kaczyński. – Tylko on ma szansę na zdyskontowanie emocji związanych z katastrofą – mówi politolog. Jabłoński zwraca uwagę, że nawet w przypadku porażki uzyskałby on najlepszy wynik spośród wszystkich polityków PiS. - Jeżeli do wyborów stanie sam Kaczyński i również je przegra, ale z lepszym wynikiem, to ma szanse utrzymać przywództwo i zmobilizować elektorat do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych – podkreśla politolog.
"Rzeczpospolita", arb