O wymianie wysłużonych samolotów obsługujących najwyższe władze mówi się od lat 90. Już w 1993 roku Wojska Lotnicze i Obrony Powietrznej sformułowały wymagania dotyczące nowych maszyn. Trzy lata później sprawą wyboru samolotu zajął się międzyresortowy zespół rządu Włodzimierza Cimoszewicza. Kolejne próby podejmowano w 1998 i 2002 roku, jednak gdy do finału doszedł jeden z trzech oferentów, rząd odstąpił od przetargu. W grudniu 2006 r. został rozpisany kolejny przetarg na samolot dla VIP-ów, ale postępowanie zostało odwołane w połowie 2007 roku, gdy stwierdzono błędy w warunkach i kryteriach przetargu.
W 2008 roku kancelaria premiera ponownie opracowała założenia kupna trzech-czterech nowych samolotów średniego zasięgu (mniejszych niż Tu-154). Latem ubiegłego roku pojawiła się koncepcja "zagospodarowania" w drodze dzierżawy dwóch samolotów Embraer-175 brazylijskiej produkcji zamówionych przez PLL LOT, a wobec kryzysu niepotrzebnych przewoźnikowi.
W lutym MON informowało, że koncepcja wydzierżawienia maszyn jest aktualna. Rzecznik resortu obrony Janusz Sejmej mówił wówczas, że "dzierżawa nie będzie wpływać na proces zakupu nowych maszyn" w przyszłości. Informował też, że powoływany jest zespół, który przed ogłoszeniem nowego przetargu na zakup nowych samolotów określi potrzeby w tym zakresie.PAP, arb