- Start Jarosława Kaczyńskiego oznacza, że nic się w polityce nie będzie zmieniało. Będzie spór między nim a Bronisławem Komorowskim, czyli spór, który trwa od dwudziestu lat - powiedział Napieralski.
"Znowu będą +latały teczki+, wrócimy do IPN, do WSI, znowu pojawią się haki" - podkreślił Napieralski.
"Jeśli kandydują Komorowski i Kaczyński to stare spory będą odgrzewane. To decyzja, która pokazuje, że nic się nie zmieni. Stara polityka będzie dalej funkcjonować, ze starymi sporami, kłótniami i podziałami - uważa.
Tymczasem, w opinii lidera Sojuszu, należy raczej rozmawiać o tym, "co w Polsce może być lepsze, co jest jeszcze do zrobienia".
J. Kaczyński zdecydował się kandydować w wyścigu prezydenckim po tragicznej śmierci swojego brata w katastrofie lotniczej koło Smoleńska. W tej samej katastrofie zginął kandydat Sojuszu Jerzy Szmajdziński. W ubiegłym tygodniu podczas posiedzeniu zarządu krajowego SLD zdecydowano, że wystartuje Napieralski.
PAP, mm