W Polsce jest drugi z pięciu samolotów transportowych Hercules C-130E, jakie Polska ma otrzymać od USA. Maszyna otrzyma numer 1502. Polska otrzymuje te samoloty w ramach bezzwrotnej amerykańskiej pomocy wojskowej, Amerykanie pokrywają koszty remontu i modernizacji kilkudziesięcioletnich maszyn, szkolenia załóg oraz koszty serwisu przez pierwszy rok.
Pierwszy Hercules wylądował w naszym kraju w marcu 2009 roku. Wojsko podawało wówczas, że dostawa wszystkich maszyn powinna się zakończyć latem 2010 r. Ponieważ przygotowanie - modernizacja i doposażenie - kolejnych samolotów opóźniło się z powodów technicznych i logistycznych po stronie amerykańskiej, Amerykanie zaproponowali tymczasową dzierżawę jednego lub dwóch swoich z bazy w Ramstein.
Użyczony Polsce Hercules o numerze 1506 na początku lutego podczas lotu powrotnego z Afganistanu do Polski w trybie awaryjnym lądował na lotnisku w Mazar-e Sharif. Siły Powietrzne nie informują o szczegółach zajścia, zasłaniając się pracami komisji, która bada zdarzenie. Według branżowych wojskowych mediów samolot doznał poważnych uszkodzeń prawdopodobnie wskutek nadmiernych przeciążeń w locie. Kolejne uszkodzenia powstały podczas awaryjnego lądowania maszyny.
Lockheed C-130 Hercules, mogący zabrać do 20 ton ładunku, jest największym z samolotów transportowych polskiego wojska. Przewiduje się, że Herculesy będą latać ok. 600 godz. rocznie i będą eksploatowane co najmniej przez 20 lat. Maszyny są na wyposażeniu 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Poniesione przez Polskę koszty przygotowania bazy w Powidzu - nie tylko do stacjonowania samolotów C-130, ale i przyjmowania latających cystern oraz samolotów systemu rozpoznania i wczesnego ostrzegania AWACS - oszacowano na ponad 700 mln zł.PAP, arb