Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że liczy na zwycięstwo wyborcze Bronisława Komorowskiego ponieważ, chociaż nie ma on charyzmy i "prochu nie wymyśli" to, w odróżnieniu od Jarosława Kaczyńskiego, "nie podpali Polski. Cimoszewicz jest przekonany, że wybór prezydenta rozstrzygnie się w pojedynku Komorowskiego z Kaczyńskim.
- Obawiam się, że Jarosław Kaczyński gotów, podpalić Polskę, jeżeli by to odpowiadało jego celom politycznym. A jego cele polityczne nie wiążą się w sposób bezpośredni z całym społeczeństwem. Wiążą się z jego zwolennikami - przekonuje Cimoszewicz. Jego zdaniem zwycięstwo Kaczyńskiego byłoby złe dla Polski, ponieważ jest on człowiekiem "radykalnie nastawionym do polityki".
Były premier obawia się, że Polska wyjdzie z wyborów "osłabiona, rozbita, poobijana". - Jeżeli będziemy siekierą rąbali społeczeństwo na dwie części, to na pewno nie wyjdzie bardziej zjednoczona i pełniejsza, silniejsza, bardziej patriotyczna, a głęboko podzielona. Po zakończeniu wyborów, gdy już będziemy mieli nowego prezydenta, część wyborców, których faworyt nie wygrał, będzie się odnosiła z nienawiścią do wybranego prezydenta. W ten sposób nie buduje się demokratycznego społeczeństwa - ostrzega Cimoszewicz.
TVN24, arb