Metropolita przestrzega przed nadużywaniem "terminów, które mają ścisły sens teologiczny". Jego zdaniem, gdy dramat ludzkiego cierpienia "zostanie przesłonięty potokiem słów", to może to prowadzić do "zbanalizowania tragedii". Zdaniem abp. Życińskiego wiele osób, którym trudno pojąć "wstrząsające misterium cierpienia", chciałoby szybko znaleźć winnych tej tragedii, co powoduje, że "stają się popularne podejrzenia i teorie spiskowe". "Nie rańmy prywatnymi tłumaczeniami tych, którzy cierpią. Pozostawmy szczegółowe wyjaśnienia spornych kwestii kompetentnym komisjom. Umiejmy zamilknąć, gdy wymaga tego kultura płynąca z wiary religijnej" - apeluje metropolita.
Abp przypomina, że to w rozważaniu męki Chrystusa trzeba "poszukiwać sensu dla naszych piekących ran", aby przeciwdziałać zniechęceniu i rozpaczy. "Nie wolno nam reagować na dramat cierpienia krzykiem domysłów czy bezpodstawnych oskarżeń" - czytamy w liście. Według metropolity chrześcijanin "zamiast tropić podejrzanych i w ich stronę kierować bezpodstawne oskarżenia" powinien szukać odpowiedzi na pytanie, czego w tej sytuacji oczekuje do niego Bóg i jak wyrazić szacunek dla współbraci.
"Umiejmy więc wyprowadzić wnioski o potrzebie kultury politycznej, w której nawet wtedy, gdy różnimy się poglądami, potrafimy wyrażać te różnice bez ośmieszania, poniżania czy prób niszczenia innych osób. Doświadczając grozy i majestatu śmierci, zechciejmy pamiętać, że interesy partyjne czy sukces w wyborach nie mogą być nigdy ważniejsze niż szacunek dla godności naszych bliźnich, bez względu na to jaką partię reprezentują" - zakończył metropolita lubelski.
PAP, arb