Karnowski dodał, że składał w prokuraturze kolejne wyjaśnienia, ale nie może mówić na ten temat ze względu na tajemnicę śledztwa. "Mam jednak ciągle nadzieję i przekonanie, że prokuratura umorzy pozostałe zarzuty i poznamy calą prawdę, że nie będę musiał śladami Janusza Lewandowskiego, Lecha Jeziornego i innych włóczyć się kilkanaście lat po sądach" - zaznaczył.
W ostatnich dniach Karnowski złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Dotyczy ona sposobu prowadzenia śledztwa w sprawie, w której zarzucono mu działania korupcyjne. Tydzień temu Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku poinformowała, że śledztwo w sprawie prezydenta Sopotu zostało przedłużone do końca maja.
Śledztwo dotyczące prezydenta Karnowskiego wszczęto w lipcu 2008 r. po tym, jak do prokuratury zgłosił się trójmiejski przedsiębiorca Sławomir Julke. Zeznał on, że w marcu 2008 roku Karnowski zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Zdaniem biznesmena, który planował przebudowę strychu kamienicy w Sopocie, prezydent chciał dostać lokale jako zapłatę za pomoc w uzyskaniu od swoich urzędników koniecznych pozwoleń na przebudowę. Julke dostarczył prokuraturze nagranie rozmowy z Karnowskim, która miała dowodzić winy prezydenta. W efekcie postępowania wobec Karnowskiego, pod koniec stycznia 2009 r. gdańska prokuratura zarzuciła mu, że złożył korupcyjną propozycję Sławomirowi Julkemu.
PAP, arb