Prokuratura bada, czy CBA nie przekroczyło uprawnień

Prokuratura bada, czy CBA nie przekroczyło uprawnień

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzeszowska prokuratura bada, czy funkcjonariusze CBA nie przekroczyli uprawnień podczas zakładania podsłuchów. Zawiadomienie w tej sprawie na początku marca skierował do prokuratura generalnego obecny szef Biura Paweł Wojtunik.
Sprawa ma charakter tajny, dlatego ani prokuratura, ani CBA nie chcą ujawniać jej szczegółów. Rzeczniczka rzeszowskiej prokuratury okręgowej Mariola Zarzyka-Rzucidło, powiedziała jedynie PAP, że materiały przekazane przez CBA zostały dołączone do już toczącego się śledztwa dotyczącego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Biura w trakcie operacji związanej z tzw. aferą gruntową. Szefem Biura był wówczas Mariusz Kamiński.

Prokurator wyjaśniła, że decyzja ta miała związek z faktem, iż obie sprawy łączą się ze sobą "przedmiotowo i podmiotowo".

Zawiadomienie CBA dotyczy podsłuchów, przy zakładaniu których - zdaniem nowego szefostwa - mogło dochodzić do nieprawidłowości.

W prowadzonym przez rzeszowską prokuraturę śledztwie badany jest m.in. wątek podrobienia dokumentów na szkodę urzędu gminy w Mrągowie i warmińsko - mazurskiego urzędu marszałkowskiego w Olsztynie. Chodzi o materiały dotyczące odrolnienia działki w Muntowie nad jeziorem Juksty, które następnie zostały wykorzystane w akcji CBA dot. korupcji w resorcie rolnictwa.

Jej finał nastąpił w lipcu 2007 roku. CBA, podstawiając swoich agentów, wykryło, że dwóch mężczyzn powołując się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, oferowało za łapówkę przekwalifikowanie gruntów na Mazurach z rolnych na budowlane. Łapówka miała być dla ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Wskutek przecieku akcja została przerwana. Mężczyzn - Piotra R. i Andrzeja K. skazano w procesie o płatną protekcję, Lepper został zdymisjonowany. Afera spowodowała rozpad koalicji PiS-Samoobrona-LPR, co doprowadziło do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

We październiku 2009 r. zarzuty związane z tą sprawą usłyszał ówczesny szef CBA - Mariusz Kamiński. Rzeszowska prokuratura uznała, że Biuro dopuściło się niezgodnego z prawem stworzenia "fikcyjnej sprawy" ziemi w Muntowie k. Mrągowa, na potrzeby której wytworzono fikcyjną dokumentację do odrolnienia tej ziemi. Kamiński jest podejrzany o nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz o kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.

PAP, mm