Pytany o nową twarz PiS reprezentowaną przez Joannę Kluzik-Rostkowską i Pawła Poncyljusza Nałęcz przypomina, że osoby te w przeszłości były outsiderami w PiS. - To typowy zabieg kampanijno-marketingowy - uważa. Dodaje, że jeśli PiS rzeczywiście się zmienił, to powinien krytycznie rozliczyć się z dorobkiem IV RP.
Nałęcz przekonuje również, że nie prawdziwe są zarzuty, iż Bronisław Komorowski nie ma charyzmy. - Nie zapomnę do końca życia spotkania z jednym z wyższych urzędników peerelowskich na moim wydziale. Jedyną osobą, której starczyło odwagi, by wstać i powiedzieć: "Pan mówi rzeczy nieprawdziwe" był Komorowski - przekonuje Nałęcz. - Siła charakteru jest w nim nie mniejsza niż w Jarosławie Kaczyńskim - przekonuje Nałęcz.
"Polska The Times", arb