Donald Tusk, który dotychczas pozostawał z boku kampanii prezydenckiej, w niedzielę aktywnie włączy się w popieranie kandydata PO Bronisława Komorowskiego i wejdzie w skład komitetu honorowego marszałka. W maju ma razem z nim wystąpić na konwencji wyborczej.
- Wobec groźby powrotu IV RP wszystkie ręce na pokład. PiS skończył żałobę, zaczęła się normalna polityka - mówi nam jeden ze sztabowców Komorowskiego. - Wygrana Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich mogłaby oznaczać, że program modernizacji Polski zostanie zablokowany - dodaje. Politycy PO nie wierzą bowiem w słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w rozmowie z Igorem Janke opublikowanej przez Salon24 zadeklarował gotowość do współpracy z rządem. - PiS próbuje ukraść tożsamość PO. Kaczyński przebrał się - jak celnie powiedział prof. Tomasz Nałęcz - za babcię z "Czerwonego Kapturka". Mam nadzieję, że wyborcy nie dadzą się nabrać na ten wizerunek otwartego na kompromis polityka - mówi Sławomir Nowak, szef sztabu Komorowskiego.
Rafał Grupiński z PO przekonuje, że prawdziwą kampanię PiS prowadzi nie Jarosław Kaczyński tylko media sprzyjające Prawu i Sprawiedliwości. - Wystarczająco pracowity jest Jan Pospieszalski i parę innych osób. Kaczyński nie musi się bezpośrednio do odwoływać do tragedii. Jego sztabowcy nieustannie przypominają o żałobie i o tragedii smoleńskiej - zauważa.
"Gazeta Wyborcza", arb