Południe Polski walczy z wodą. Deszcz nie przestaje padać

Południe Polski walczy z wodą. Deszcz nie przestaje padać

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
Południe Polski zmaga się ze skutkami ulewnych deszczy. Podtopione są domy, zalane drogi i linie kolejowe. Na Podkarpaciu, Śląsku, Podbeskidziu i w Małopolsce ogłoszono alarmy przeciwpowodziowe. Z prognoz synoptyków wynika, że w poniedziałek opady nadal będą intensywne.
W 49 gminach Małopolski obowiązywał w poniedziałek rano alarm powodziowy, a pogotowie przeciwpowodziowe - w 44 gminach regionu. Jak poinformował rzecznik małopolskiej straży pożarnej Andrzej Siekanka, w ciągu ostatniej doby strażacy ewakuowali 317 osób.

Alarm w Małopolsce

Do ewakuacji przygotowywanych jest ok. 1,5 tys. mieszkańców powiatu brzeskiego. Małopolscy strażacy interweniowali już 1,8 tys. razy. Według służb zarządzania kryzysowego, stan alarmowy jest przekroczony na 20 rzekach w 29 miejscach, a w 8 rzekach w 19 miejscach woda przekroczyła stany ostrzegawcze. "Coraz mocniej przybiera Raba" - powiedział PAP Siekanka.

Najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w powiatach: brzeskim, bocheńskim, krakowskim, myślenickim, oświęcimskim i wielickim.

Intensywne opady powodują głównie podtopienia terenu, zalania piwnic, podmywanie budynków oraz osunięcia gruntu. "Podmyty został szlak kolejowy Kraków - Zakopane, ruch będzie kierowany objazdami" - poinformowała rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Sieradzka.

Wezbrania utrudniają też komunikację w regionie. Nieprzejezdne są: droga krajowa Brzesko-Nowy Sącz, droga wojewódzka 981 Tarnów-Krynica, 961 Dobczyce - Gdów, zalana droga 966 Bochnia -Łapanów oraz droga 933 w miejscowości Brzeszcze.

Strażacy w nocy w Witowie Dolnym uratowali podróżujących samochodem, po tym jak kierowca nie widząc zalanej drogi wjechał do rowu. W Głogoczowie płetwonurkowie ewakuowali z zalanego domu 52-latka. W całym regionie przy usuwaniu skutków ulewnych deszczy od niedzieli zaangażowanych jest ponad 4 tys. strażaków OSP i PSP.

Synoptycy prognozują dalsze intensywne opady deszczu w regionie.

Ewakuacje i zalane drogi na Śląsku Cieszyńskim

Wody w rzekach na Podbeskidziu wciąż przybywa, a deszcz nadal intensywnie pada - wynika ze słów służb ratunkowych. Dramatycznie jest na Śląsku Cieszyńskim. Alarmy powodziowe zostały ogłoszone w powiatach wadowickim i oświęcimskim.

Na Śląsku Cieszyńskim woda wylała w wielu miejscach. Strażacy ewakuowali 35 osób z zagrożonych rejonów, między innymi w Kończycach, Marklowicach, Puńcowie i Górkach Wielkich. Krzysztof Zaczek ze powiatowej straży pożarnej w Ustroniu powiedział, że we wszystkich gminach, poza Istebną, sytuacja jest bardzo trudna i wciąż trwają działania ratowników. Zamkniętych jest kilka dróg, w tym krajowa numer 81 w rejonie Skoczowa.

Zaczek dodał, że w powiecie wystąpił problem z numerami alarmowymi 998 i 112. Prawdopodobnie woda zalała przyłącza w studzienkach. "Poinformowaliśmy już Telekomunikację Polską. Mamy nadzieję, że lada moment zostanie przerzucona łączność na komórki" - powiedział.

Wisła coraz groźniejsza

W powiecie oświęcimskim (Małopolska) Wisła przelała koronę wału w Jawiszowicach. Marek Czardyban z oświęcimskiej straży powiedział, że woda zagraża 12 budynkom. Mieszkańcy nie chcą się ewakuować. Na wszelki wypadek władze samorządowe przygotowały dla nich miejsca w tamtejszej szkole. W Podolszu w gminie Zator strażacy starają się nie dopuścić do zalania oczyszczalni ścieków. Strażak dodał, że w całym powiecie jest mnóstwo podtopień. Nieprzejezdne są miejscami drogi z Brzeszcz do Jawiszowic oraz z Zatora do Wadowic.

W rejonie Wadowic najtrudniejsza sytuacja była w Andrychowie. Tam groziło, że wystąpi z brzegów i wedrze się centrum miasta rzeka Wieprzówka. Strażacy wznieśli sprawnie wał z worków z piaskiem i opanowali sytuację. W Wadowicach z brzegu wystąpiła Choczenka zalewając niektóre obszary miasta.

Z informacji policji wynika, ze w rejonie Bielska-Białej woda zalewa ulice w Czańcu, Bujakowie, Pisarzowicach i Wilamowicach. W Czechowicach-Dziedzicach woda przerwała wały przeciwpowodziowe. W Bielsku-Białej nieprzejezdnych jest wiele ulic, między innymi zachodnia obwodnica, droga wylotowa na Żywiec w dzielnicy Mikuszowice i droga wylotowa na Szczyrk.

Strażacy walczą

Ok. 1200 razy interweniowali minionej doby śląscy strażacy, usuwając skutki nieprzerwanych, intensywnych opadów deszczu w regionie. W Przyszowicach k. Gliwic rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców zagrożonych zalaniem domów. Zdezorganizowany jest ruch kolejowy.

Jak powiedział w poniedziałek rano rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik, w akcji uczestniczy ponad 4 tys. strażaków, którzy uszczelniają i umacniają wały przeciwpowodziowe, wypompowują wodę z zalanych budynków i obszarów, udrażniają przepusty i usuwają z dróg czy torów powalone drzewa.

Ewakuacje na Śląsku

Nad ranem rozpoczęła się ewakuacja części mieszkańców wsi Przyszowice koło Gliwic - musieli opuścić swoje domy, bo wylała rzeka Kłodnica. Sytuacja w tej miejscowości była trudna już w niedzielę po południu, mieszkańcy woleli jednak pozostać w swoich domach - z pomocą strażaków przenieśli jedynie zwierzęta i zabezpieczyli budynki. Wieczorem wiele osób zdecydowało się jednak spędzić noc u rodziny lub znajomych; pozostałym noclegi miała zapewnić gmina. Rano ewakuacja jest kontynuowana.

"W Przyszowicach uszkodzony został wał przeciwpowodziowy. Do jego uszczelniania skierowano dodatkową kompanię strażacką. Konieczność ewakuacji dotyczy na razie 15 gospodarstw rolnych, ok. 70 mieszkańców" - powiedział Wojtasik.

Zagrożona podtopieniem jest również jedna z dzielnic Zabrza - Makoszowy.

Problemy z przejazdem na Podbeskidziu

Z informacji służb kryzysowych wynika, że z powodu podtopień nieprzejezdne są niektóre drogi, głównie w południowej części województwa - na Podbeskidziu. Problemy są m.in. w Skoczowie i Bielsku-Białej.

Zdezorganizowany jest ruch kolejowy w regionie. Od niedzieli zalane są tory między dwiema dzielnicami Katowic: Ligotą i Brynowem; to część głównego szlaku kolejowego z Katowic w kierunku Bielska-Białej i południowej granicy państwa. Pociągi, także ekspresowe i międzynarodowe, korzystają z objazdu, który jednak w poniedziałek rano został czasowo zablokowany przez leżące na torach drzewo. Wszystkie pociągi na tej trasie są opóźnione.

Jak powiedział  dyspozytor Zakładu Linii Kolejowych w Katowicach, ruch pociągów jadących z Katowic na Słowację został czasowo wstrzymany; pociągi do Czech jeżdżą, ale mają opóźnienia.

Problemy i związane z nimi opóźnienia pociągów są także na trasie z Katowic w kierunku Gliwic, Opola i Wrocławia. W niedzielę wieczorem pociąg pasażerski zderzył się tam z drezyną; kilka osób zostało poturbowanych. Ruch na tym odcinku odbywa się po jednym torze, są opóźnienia.

Powalone na tory drzewo utrudnia także ruch pociągów na jednym z torów w Wodzisławiu Śląskim. W Bielsku-Białej podtopiony jest most kolejowy, nie kursują pociągi w Wiśle, między stacjami Głębce i Uzdrowisko.

Objazdy na Podkarpaciu

Woda zalała odcinek drogi krajowej nr 4 przebiegający przez Ropczyce w woj. Podkarpackim. Kierowcy muszą korzystać z objazdów.

Objazd z kierunku Rzeszowa prowadzi w kierunku na Kolbuszową i Mielec. Jadący do Ropczyc od strony Krakowa kierowani są na Dębicę - Mielec - Kolbuszowę - Rzeszów.

Jak dodała Klee, drogę zalała woda z rzeczki Wielopolka.

Na Podkarpaciu w niedzielę wojewoda wprowadził alarmy i pogotowia przeciwpowodziowe w kilku powiatach.

Droga krajowa nr 4 prowadzi od dawnego przejścia granicznego z Niemcami w Jędrzychowicach do przejścia w Korczowej.

PAP, im