Nad ranem naporu wody nie wytrzymały umocnienia w kilku miejscowościach w dolinie Odry poniżej Opola. Trudna jest sytuacja w Dobrzeniu Małym - informują służby kryzysowe. Przepełnia się Jez. Turawskie, Opole się broni, opada woda w Koźlu.
Wyrwy w wałach pojawiły się w Dobrzeniu Małym, a także pomiędzy Niewodnikami a Narokiem. Woda wlewa się do tych miejscowości, zalewa też Żelazną. W podtopionych miejscowościach wyłączono prąd.
Kłopoty sprawia też Mała Panew, której stan jest tak wysoki jak podczas powodzi w 1997 r. W nocy wezbrana rzeka przerwała wał w Czarnowąsach, gdzie kilkuset mieszkańców próbowało zatrzymać wodę.
Sytuację pogarsza duży zrzut wody z wypełnionego prawie do końca Jeziora Turawskiego. Do jeziora dopływa ponad dwa razy tyle wody, ile jest z niego spuszczane. Wypływająca z Turawy woda zagraża miejscowościom poniżej zbiornika - również w dolinie Odry, do której wpływa Mała Panew.
W Koźlu udało się w nocy załatać wyrwę w wale, przez który woda Odry wlewała się do miasta. W najgorszym momencie zagrożonych było 9 tys. mieszkańców Koźla, prezydent zarządził ewakuację, ale z podstawionych autobusów skorzystało mniej niż 90 osób.
Odra, która obeszła zabezpieczenia przeciwpowodziowe Koźla i poprzez małą rzeczkę Linetę zalała część miasta, opadła od środy o ponad 20 cm. To oznacza, że fala kulminacyjna na dobre opuściła miasto.
Fala wezbraniowa przechodzi od środy w nocy przez Opole. Jest o ponad 40 cm wyższa niż prognozowano - w czwartek o 9 poziom Odry osiągnął 781 cm. Zdaniem miejskich służb kryzysowych taki poziom Odry nie zagraża miastu. Nadal zamknięta jest obwodnica północna, gdzie woda przelewa się przez jezdnie.
Po całonocnym układaniu worków udało się również obronić dzielnicę Metalchem, gdzie zabezpieczenia przeciwpowodziowe pochodzą z 1903 roku. Wały na Metalchemie są pod ciągłą kontrolą. "Taka fala powodziowa, jak tegoroczna - bardzo długa - bardziej zagraża starszym wałom, które mogą przesiąkać, a nawet ulec rozmyciu. Dlatego cały czas kontrolujemy tam sytuację" - powiedział PAP szef miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, Rajmund Dorotnik.
PAP, im
Kłopoty sprawia też Mała Panew, której stan jest tak wysoki jak podczas powodzi w 1997 r. W nocy wezbrana rzeka przerwała wał w Czarnowąsach, gdzie kilkuset mieszkańców próbowało zatrzymać wodę.
Sytuację pogarsza duży zrzut wody z wypełnionego prawie do końca Jeziora Turawskiego. Do jeziora dopływa ponad dwa razy tyle wody, ile jest z niego spuszczane. Wypływająca z Turawy woda zagraża miejscowościom poniżej zbiornika - również w dolinie Odry, do której wpływa Mała Panew.
W Koźlu udało się w nocy załatać wyrwę w wale, przez który woda Odry wlewała się do miasta. W najgorszym momencie zagrożonych było 9 tys. mieszkańców Koźla, prezydent zarządził ewakuację, ale z podstawionych autobusów skorzystało mniej niż 90 osób.
Odra, która obeszła zabezpieczenia przeciwpowodziowe Koźla i poprzez małą rzeczkę Linetę zalała część miasta, opadła od środy o ponad 20 cm. To oznacza, że fala kulminacyjna na dobre opuściła miasto.
Fala wezbraniowa przechodzi od środy w nocy przez Opole. Jest o ponad 40 cm wyższa niż prognozowano - w czwartek o 9 poziom Odry osiągnął 781 cm. Zdaniem miejskich służb kryzysowych taki poziom Odry nie zagraża miastu. Nadal zamknięta jest obwodnica północna, gdzie woda przelewa się przez jezdnie.
Po całonocnym układaniu worków udało się również obronić dzielnicę Metalchem, gdzie zabezpieczenia przeciwpowodziowe pochodzą z 1903 roku. Wały na Metalchemie są pod ciągłą kontrolą. "Taka fala powodziowa, jak tegoroczna - bardzo długa - bardziej zagraża starszym wałom, które mogą przesiąkać, a nawet ulec rozmyciu. Dlatego cały czas kontrolujemy tam sytuację" - powiedział PAP szef miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, Rajmund Dorotnik.
PAP, im