- Honorując mnie, samorządowcy honorują to, że Polsce się udało. Może bardziej niż mnie osobiście honorują swój własny sukces i to, że wszyscy na Śląsku tak bardzo się napracowali, żeby go zmienić; i że są z tego zadowoleni. Ja jestem tylko symbolem - ocenił Buzek. Jak mówił, wyróżnienie dla niego to symboliczne uhonorowanie i podkreślenie wielkiej radości z tego, jak wiele udało się zmienić w Polsce i na Śląsku w ciągu ostatnich 20 lat, mimo wielu wciąż pozostających problemów.
- To wyraz tej radości. Ja jestem odbiorcą tych zaszczytów, bo akurat jestem w Brukseli, bo taki był splot wydarzeń, mógł tam być kto inny. Ale to nie są zaszczyty dla mnie, a dla nas wszystkich, którzy włożyliśmy tyle pracy, serca i wiary - dodał szef europarlamentu, wspominając postęp, jakiego dokonała Polska na drodze do UE.
- Ludzie tutaj mają poczucie wartości i dumy, że nam się na Śląsku i w Polsce udało. I honorują takiego faceta, który tam nas jakoś reprezentuje - mógłby reprezentować kto inny. Tak rozumiem swoją rolę - jako symbol, który warto uhonorować, bo jest się bardzo zadowolonym z tego, że się życie nieźle układa - uważa Buzek.
- Jestem Ślązakiem, tu się wychowałem, tu zaczynałem i kończyłem wszystkie szkoły, jestem szczególnie związany z kilkoma miejscami. To jest moja piękna historia całego życia. Przeżyłem już parę dekad, a ponieważ niemal wszystko przeżyłem na Śląsku, czuję się zawsze bardzo wzruszony takimi gestami - podkreślił przewodniczący Parlamentu Europejskiego.PAP, arb