Tusk zwrócił się ponownie z apelem do mieszkańców o dobrą współpracę ze służbami ratowniczymi. - Współpraca nie zawsze wygląda tak, jak powinna - zaznaczył szef rządu. Jako przykład podał sytuację w Parchatce, gdzie - jak mówił - "wzmacnianie wału zostało uznane przez mieszkańców za zagrożenie, ponieważ ktoś dezinformował mieszkańców o prawdziwych skutkach działania służb". - I trzeba było nawet doprowadzić do interwencji policji, żeby móc wozić piasek, worki, żeby ludzie mogli ten wał wzmacniać i budować - mówił premier.
Jak podkreślił Tusk, rzeczą pierwszorzędnej wagi jest, żeby mieszkańcy mieli pełne zaufanie do strażaków i policji. Premier dodał, że rząd ma pełne informacje o zagrożeniu powodziowym. - Wrocław jest przed kulminacją fali, zbliża się kulminacja na Warcie i na Odrze, województwo lubuskie przygotowuje się do możliwych ewakuacji - dodał. Zaznaczył, że zagrożenie dotyczy także Warszawy, bo - jak mówił - choć są sygnały, że wały wytrzymają, to jednak może dojść do przemakania ich, a to też rodzi niebezpieczeństwo.
Premier poinformował także o dwóch kolejnych ofiarach powodzi: w Katowicach i na Podkarpaciu. - Chcemy zaapelować do wszystkich państwa, żeby to zagrożenie traktować bardzo serio - podkreślał premier. - Jeszcze długa walka przed nami, zanim będziemy mieli poczucie bezpieczeństwa - dodał.
W posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego wziął także udział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.PAP, arb