Jurek powiedział również, że przez ostatnich kilkanaście lat wydaliśmy na ochronę przed "wielką wodą" zaledwie 4,5 mld zł, a 28 mld zł pochłonęły naprawy szkód popowodziowych. - To pokazuje jak wiele tracimy jako całe społeczeństwo na niemyśleniu o przyszłości - ocenił. Kandydat na prezydenta ponowił apel do rządu o ogłoszenie w kraju stanu klęski żywiołowej. Decyzja w tej sprawie dałaby - według byłego marszałka Sejmu - znacznie lepsze możliwości działania na rzecz ewakuacji ludzi i byłaby bardzo użyteczna w organizowaniu pracy sił społecznych i instytucji publicznych na rzecz powodzian.
Prezentując swój polityczny plan długofalowy, Jurek zaznaczył, że priorytetem są w nim prawa rodziny i umocnienie prawa macierzyństwa. Wyjaśnił, że rodziny wychowujące dzieci i pomagające państwu przezwyciężyć kryzys demograficzny, powinny otrzymywać większe niż do tej pory wsparcie materialne. Z kolei matkom trzeba zapewnić lepsze "zabezpieczenia" jeśli chodzi o urlop macierzyński, opiekę przedszkolną nad dziećmi i uwzględnienie w naliczaniu emerytury czasu pracy włożonego w wychowanie potomstwa.
Jurek opowiedział się także za zachowaniem w ciągu najbliższej dekady waluty narodowej. Jak argumentował, państwa, które obecnie muszą się rozwijać szybciej niż inne - by tamtym dorównać pod względem cywilizacyjnym i gospodarczym - powinny na ten czas zachować walutę narodową, ponieważ jest ona poważnym czynnikiem stymulującym eksport i konkurencyjność gospodarki.
Kandydat na prezydenta nie chciał oceniać swoich kontrkandydatów, ponieważ - jak podkreślał - nie prowadzi kampanii negatywnej. Pytany, czy poprze w drugiej turze Jarosława Kaczyńskiego, odpowiedział, że on sam chciałby znaleźć się w drugiej turze. - I chciałbym korzystać z poparcia innych kandydatów, ale jeżeli nie będę w drugiej turze, to sam przedstawię swoją opinię. Dzisiaj jesteśmy w pierwszej turze i oczywiście kandydaci powinni pokazywać kandydatów, do których im bliżej i dalej, no ale tych deklaracji za dużo w tej chwili nie ma - powiedział.
Jurek ocenił, że obecna kampania jest "wyjątkowa i szczególna". Podkreślał, że do tej pory nie doszło jeszcze do zasadniczych debat kandydatów. - Ta debata, którą ja odbyłem półtora tygodnia temu w Krakowie z panem Olechowskim odblokowała stanowisko innych kandydatów w stosunku do debat, ale ciągle jeszcze żadna debata po tamtej się nie odbyła - zauważył były marszałek Sejmu.PAP, arb