"Ogłoszenie stanu klęski żywiołowej nic by nie dało"

"Ogłoszenie stanu klęski żywiołowej nic by nie dało"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier pytał osobiście o ocenę sytuacji i sugerował wprowadzenie klęski żywiołowej. Jednak to nie pomogłoby w zaistniałej sytuacji – mówi Wiesław Leśniakiewicz, Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej, w Kontrwywiadzie RMF FM.
Leśniakiewicz stwierdził, że ogłoszenie klęski żywiołowej nie pomogło by strażakom w przeprowadzaniu skuteczniejszej ewakuacji ludności z zalewanych terenów. - Ludzie byli pełni grozy, ale myślę, że cały czas mieli taką świadomość, że należy chronić swojego dobytku, że lepiej zostać u siebie w zabudowaniach, mimo, że informowali ich ratownicy: "proszę państwa, woda będzie na tyle wysoka, że na pewno nie będziecie w stanie w tym budynku pozostać" - mówił komendant.

Straż Pożarna zaczęła już szacować straty. - Zaczynamy trochę bilansować jakie ponieśliśmy straty bezpośrednie, jakie mamy koszty po naszej stronie. Przede wszystkim będą bardzo duże koszty osobowe. Trzeba sobie powiedzieć - strażacy pracują w innym systemie pełnienia służby - 24 godziny wolne, 24 godziny w pracy. To będzie generowało godziny nadliczbowe. Myślę, że wyjdziemy jakoś obronną ręką, a rząd nam w tym pomoże – mówi generał.


ap/ RMF FM