Cimoszewicz: pieniądze dla powodzian to błąd rządu

Cimoszewicz: pieniądze dla powodzian to błąd rządu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Cimoszewicz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Włodzimierz Cimoszewicz uważa, ze rząd nie powinien dawać powodzianom pieniędzy na likwidację szkód spowodowanych przez wielką wodę. - Nie wiadomo jak te pieniądze zostaną wydane - zauważa były premier. Rząd zapowiedział, że powodzianie mogą liczyć nawet na 100 tysięcy złotych bezzwrotnej pomocy. O jej wysokości mają decydować rzeczoznawcy.
Cimoszewicz, który pełnił obowiązki premiera w czasie powodzi w 1997 roku dobrze ocenia działania podjęte przez rząd w walce z powodzią. Były premier twierdzi, że nie ma potrzeby wprowadzania stanu klęski żywiołowej. - Co to oznacza? Możliwość ograniczania pewnych praw obywatelskich. Trzeba sobie zadać pytanie, czy ich nieograniczanie stanowi przeszkodę do walki z powodzią, czy nie. Myślę, że nie – uważa premier. I oskarża tych, którzy domagają się wprowadzenia stanu nadzwyczajnego o "zbyt lekkie podchodzenie do swobód obywatelskich".

Były premier przyznał, że jego słowa o "powodzianach, którzy powinni byli się ubezpieczyć" wygłoszone w 1997 roku były niedelikatne, ale słuszne. Teraz Cimoszewicz z niepokojem obserwuje obietnice składane powodzianom przez polityków. - To są publiczne pieniądze - mówi o pomocy jaką mają otrzymać powodzianie. - Trzeba stawiać pewne warunki. Kiedy chodzi na przykład o odbudowanie domu, nie dawałbym gotówki, bo nie wiadomo, jak te pieniądze zostaną wydane. Jeśli to będzie precyzyjnie przygotowane i pomyślane, to pewnie zmniejszy się ryzyko nadużyć czy niewłaściwego wykorzystania tych pieniędzy. Ale trzeba się domagać, żeby ludzie nie budowali się na terenach zalewowych, bo będziemy mieli co jakiś czas powtórkę – podkreśla.

TVN24, arb