Grzegorz Schetyna wyklucza sytuację, w której premierem jest Donald Tusk, a prezydentem Jarosław Kaczyński. - Ja nie wierzę w takie political fiction – powiedział przewodniczący klubu PO na antenie RMF FM. - To jest antytandem, a nie tandem - dodał.
Rzecznik sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego Paweł Poncyljusz powiedział, że tandem premier Tusk - prezydent Kaczyński to "tandem marzeń, dream team, który rządziłby Polską, pokazałby, co potrafi". Z takim stwierdzeniem kategorycznie nie zgadza się Grzegorz Schetyna. - To jest właśnie próba powrotu do POPiS-u, do rzeczy, które nie istnieją, bo je skutecznie PiS przekreślił. Równolegle senatorowie PiS-u zrywają kworum, wychodzą z obrad Senatu, żeby nie dyskutować o sprawozdaniu Krajowej Rady Radiofonii. To jest prawdziwa twarz PiS-u.
Schetyna uważa, że mówienie o możliwości powrotu idei POPiSu „to jest próba zamieszania tego, zniszczenia tego obrazu, bardzo prostego. Że są wybory prezydenckie, jest kandydat Platformy, kandydat PiS-u, oni rywalizują ze sobą, są dwie różne wizje Polski".
Polityk nie zgadza się z tezą, że Polacy marzą o POPiS-ie. - Polacy marzą o przyzwoitej polityce, o polityce nieagresywnej, nieobecnej w ich domach, zajmującej się swoimi sprawami, rozwiązującej ich problemy – powiedział. - Nie trzeba się porozumiewać i być razem i mówić o POPiS-ie, żeby zrobić polską politykę bardziej przyzwoitą.
Schetynę nie martwi zwycięstwo skonfliktowanego z nim Janusza Palikota w Lublinie. - Mnie nie bolą rywalizacje regionalne. To jest wszystko prawdziwe. Zwyciężyła demokracja. Wygrał Palikot w Lublinie - wygrali inni politycy w innych miejscach – deklaruje Schetyna i dodaje: - Mówi się trudno i kocha się dalej. To wyznanie dotyczy jednak Platformy Obywatelskiej, która dla niego jest - jak twierdzi - „największą wartością w polityce". Schetyna zaznacza, że czeka na deklarowaną przemianę Janusza Palikota. - Jestem cierpliwy - dodaje.
RMF FM, jcz, im
Schetyna uważa, że mówienie o możliwości powrotu idei POPiSu „to jest próba zamieszania tego, zniszczenia tego obrazu, bardzo prostego. Że są wybory prezydenckie, jest kandydat Platformy, kandydat PiS-u, oni rywalizują ze sobą, są dwie różne wizje Polski".
Polityk nie zgadza się z tezą, że Polacy marzą o POPiS-ie. - Polacy marzą o przyzwoitej polityce, o polityce nieagresywnej, nieobecnej w ich domach, zajmującej się swoimi sprawami, rozwiązującej ich problemy – powiedział. - Nie trzeba się porozumiewać i być razem i mówić o POPiS-ie, żeby zrobić polską politykę bardziej przyzwoitą.
Schetynę nie martwi zwycięstwo skonfliktowanego z nim Janusza Palikota w Lublinie. - Mnie nie bolą rywalizacje regionalne. To jest wszystko prawdziwe. Zwyciężyła demokracja. Wygrał Palikot w Lublinie - wygrali inni politycy w innych miejscach – deklaruje Schetyna i dodaje: - Mówi się trudno i kocha się dalej. To wyznanie dotyczy jednak Platformy Obywatelskiej, która dla niego jest - jak twierdzi - „największą wartością w polityce". Schetyna zaznacza, że czeka na deklarowaną przemianę Janusza Palikota. - Jestem cierpliwy - dodaje.
RMF FM, jcz, im