Naszą rolą jest budowanie i inicjowanie kontaktów; polsko-rosyjskie relacje nie mogą być ani dobre ani złe, ale konkretne i o ten konkret będziemy się upominać - powiedział szef komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki (PO) na spotkaniu z rosyjskimi parlamentarzystami w Sejmie.
Halicki dziękował także w swoim wystąpieniu Rosjanom za "bardzo szybką i ludzką reakcję" na katastrofę pod Smoleńskiem, a władzom rosyjskim za "współpracę i otwartość" w kwestiach, które wymagają wyjaśnienia.
Czwartkowe spotkanie komisji spraw zagranicznych polskiego parlamentu z przedstawicielami komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy jest pierwszą z inicjatyw tego typu. Szef polskiej komisji wyraził nadzieję, że będą to cykliczne spotkania, a efekty czwartkowej, "historycznej" debaty przekują się na konkretne działania.
Halicki podkreślał, że według najnowszych polskich badań na temat odbioru Rosji przez Polaków, ponad 50 proc. respondentów określiło polsko-rosyjskie relacje ani jako dobre, ani jako złe.
"Jest to najgorszy z możliwych wyników" - ocenił. Według Halickiego, oznacza to, że "coś jest nie tak".
"Naszą rolą jest budowanie atmosfery, budowanie kontaktów i ich inicjowanie, nasze relacje nie mogą być ani dobre, ani złe, ale konkretne i o ten konkret będziemy się upominać" - powiedział Halicki odnosząc się do czwartkowych obrad.
Jak ocenił, przyspieszenie polsko-rosyjskich kontaktów nastąpiło po tragedii prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. "To ten moment, kiedy znów zauważyliśmy naszą obecność" - powiedział Halicki.
W imieniu polskiego parlamentu serdecznie podziękował Rosjanom za bardzo szybką, ludzką reakcję na tę katastrofę, a władzom Rosji za "współpracę i otwartość" w kwestiach, które wymagają wyjaśnienia.
Halicki wspomniał też, że otrzymaliśmy również od Rosjan pomoc w związku z powodzią. "Widać, że te gesty są bardzo naturalne i bardzo za to dziękujemy". Jak mówił, wymiar ludzki w naszych relacjach jest bardzo ważny."Rozmawiajmy po ludzku" - zaapelował na zakończenie swojego wystąpienia.
PAP, im
Czwartkowe spotkanie komisji spraw zagranicznych polskiego parlamentu z przedstawicielami komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy jest pierwszą z inicjatyw tego typu. Szef polskiej komisji wyraził nadzieję, że będą to cykliczne spotkania, a efekty czwartkowej, "historycznej" debaty przekują się na konkretne działania.
Halicki podkreślał, że według najnowszych polskich badań na temat odbioru Rosji przez Polaków, ponad 50 proc. respondentów określiło polsko-rosyjskie relacje ani jako dobre, ani jako złe.
"Jest to najgorszy z możliwych wyników" - ocenił. Według Halickiego, oznacza to, że "coś jest nie tak".
"Naszą rolą jest budowanie atmosfery, budowanie kontaktów i ich inicjowanie, nasze relacje nie mogą być ani dobre, ani złe, ale konkretne i o ten konkret będziemy się upominać" - powiedział Halicki odnosząc się do czwartkowych obrad.
Jak ocenił, przyspieszenie polsko-rosyjskich kontaktów nastąpiło po tragedii prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. "To ten moment, kiedy znów zauważyliśmy naszą obecność" - powiedział Halicki.
W imieniu polskiego parlamentu serdecznie podziękował Rosjanom za bardzo szybką, ludzką reakcję na tę katastrofę, a władzom Rosji za "współpracę i otwartość" w kwestiach, które wymagają wyjaśnienia.
Halicki wspomniał też, że otrzymaliśmy również od Rosjan pomoc w związku z powodzią. "Widać, że te gesty są bardzo naturalne i bardzo za to dziękujemy". Jak mówił, wymiar ludzki w naszych relacjach jest bardzo ważny."Rozmawiajmy po ludzku" - zaapelował na zakończenie swojego wystąpienia.
PAP, im