Matka ks. Jerzego: czekam na tę beatyfikację z radością

Matka ks. Jerzego: czekam na tę beatyfikację z radością

Dodano:   /  Zmieniono: 
90-letnia matka ks. Jerzego, Marianna Popiełuszko wspomina, że jej syn najbardziej lubił się zajmować modlitwą. - Odprawiłam syna na tamten świat we łzach, a teraz z radością przyjmuję jego beatyfikację - powiedziała przed zbliżającymi się uroczystościami beatyfikacyjnymi.
Pani Marianna mieszka w Okopach na Białostocczyźnie, jej mąż Władysław zmarł w 2002 r. Państwo Popiełuszko prowadzili gospodarstwo rolne. Mieli pięcioro dzieci: Teresę, Józefa, Jadwigę, Jerzego i Stanisława. Rodzina była bardzo religijna. Późniejszy ks. Jerzy w wieku 11 lat został ministrantem w kościele parafialnym w Suchowoli. Marianna Popiełuszko pytana, jak wychować świętego, wyliczała: należy kochać Boga i ludzi, kochać sercem i czynami. - Zawsze trzeba się cieszyć - podkreśliła.

- Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości - cytowała słowa jednego z psalmów. - Życzę każdemu, żeby prawda ks. Jerzego - zło dobrem zwyciężać - była w każdym z nas. Jeśli my sami się poprawimy, to i w Polsce się poprawi - dodała. Pytana o to, czym najbardziej lubił się zajmować jej syn, odpowiedziała, że "modlitwą". Matka ks. Jerzego przypomniała też zdania, które często powtarzała swoim dzieciom: - Prościusieńko w niebo droga: kochać ludzi, kochać Boga. Kochaj sercem i czynami, będziesz w niebie z aniołkami. - A gdy idę do kościoła, serce z radości woła. Niechaj będzie pochwalony, Jezus Chrystus uwielbiony - cytowała słowa ludowej modlitwy.

Pytana, czy odczuwa obecność swojego syna, pani Marianna odpowiedziała: "módlcie się o wstawiennictwo ks. Jerzego, to się dowiecie". Zapytana, czy modli się do niego, odpowiedziała: "syna można prosić jedynie o wstawiennictwo".

PAP, arb