"Ten alarm obowiązuje od niedzieli od godz. 13, gdyż w niedzielę w godzinach popołudniowych spodziewamy się, że woda w Warszawie ponownie przekroczy stany alarmowe. (...). W ten sposób wszystkie powiaty nadwiślańskie w województwie mazowieckim będą w stanie alarmu powodziowego" - dodał wojewoda. Podkreślił, że zagrożenie dla wałów w województwie mazowieckim jest "potężne".
W powiatach objętych alarmem obowiązuje zakaz wstępu na wały. Złamanie zakazu grozi grzywną. Wojewoda przestrzegał też przed "turystyką powodziową".
Kozłowski dodał, że w Warszawie woda w Wiśle osiągnie maksymalny poziom we wtorek; będzie to według prognoz 760 cm; fala kulminacyjna ma być jednak krótsza niż ostatnio.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaznaczyła, że według prognoz poziom wody w stolicy ma być niższy o 20 cm niż w przypadku poprzedniej fali. Obecna fala ma przepływać przez Warszawę przez dobę, poprzednio były to 102 godziny. "Wszystkie służby są w stanie gotowości" - zapewniła.
Poinformowała, że wzmocniono zabezpieczenia w porcie praskim i czerniakowskim. Apelowała do warszawiaków o czujność, ponieważ jest duże nasiąknięcie terenu i "woda z ulew nie ma gdzie wsiąkać i szybko dochodzi do piwnic". "Woda wypompowywana jest najpierw ze szpitali, potem z placówek użyteczności publicznej, ze stacji metra, a potem z piwnic mieszkańców" - powiedziała.
Szefowa stołecznego ratusza podała, że nie ma jeszcze decyzji w sprawie ewentualnego zamknięcia placówek oświatowych. Zasugerowała, że ewentualnej decyzji można oczekiwać we wtorek, zwłaszcza jeśli fala kulminacyjna będzie wyższa i dłuższa niż prognozowana.
Mówiąc o sytuacji na Mazowszu, wojewoda wymieniał: "Dla wodowskazów powyżej Warszawy: w Gusinie, Dęblinie przewidywana jest fala wyższa niż poprzednio. Dla wodowskazów w Puławach - będzie to fala dokładnie taka jak poprzednia, w Annopolu i gminie Zawichost będzie to fala wyższa o kilka, kilkanaście centymetrów od poprzedniej". Dodał, że nieznane jest jeszcze maksimum fali dla Modlina, Wyszogrodu i Kępy Polskiej, bo prognoza obejmuje tylko najbliższe 72 godziny.
Kozłowski dodał, że na Mazowszu najbardziej zagrożone zalaniem są Świniary (powiat płocki). "Próba usypania wału, która trwa i będzie trwała w naszej ocenie prawdopodobnie nie skończy się pełnym powodzeniem, nie uda się nam ochronić tego obszaru przed ponownym zalaniem" - mówił Kozłowski. Zapewnił jednak, że służby nie rezygnują z próby obrony Świniar, dzięki czemu powinno nastąpić opóźnienie zalania i mieszkańcy będą mieli czas na spokojną ewakuację. Zauważył jednocześnie, że "obrona wyrwy jest celem trudnym do osiągnięcia". Jego zdaniem, nawet jeśli nie uda się obronić wału w Świniarach, to będzie utrzymany wał w Dobrzykowie.
"Wszędzie będziemy bronić wałów, znamy ich słabe punkty" - podkreślał.
Kozłowski dodał, że w całym województwie mazowieckim pracują 24 zastępy straży pożarnej, co - jak mówił - razem z oddziałami straży ochotniczej daje kilkanaście tysięcy strażaków. Z powodzią na Mazowszu walczy też 300 żołnierzy i grupa inżynieryjna. Wojewoda dodał, że zapas worków na piasek wynosi ponad 1 mln sztuk.
Pytany przez dziennikarzy o możliwość wystąpienia trzeciej fali powodziowej, odparł: "według instytutu meteorologicznego, obecnie trzecia fala nam nie grozi, ale musimy być do niej przygotowani". Zauważył, że na polach zalega dużo więcej wody niż w "zwyczajnym roku" i każda ulewa jest zagrożeniem.pap, em
pap, em