Wał Miedzeszyński został zamknięty na trzy dni w maju, gdy przez Warszawę przechodziła pierwsza fala powodziowa. Jest główną drogą dojazdową do stolicy dla pracujących w mieście mieszkańców pobliskiego Józefowa oraz Otwocka. Z dojazdem do centrum miasta problemy mogą mieć także mieszkańcy jego praskiej, zwłaszcza południowej części, m.in. Gocławia i Saskiej Kępy.
W związku z zagrożeniem powodziowym we wtorek i środę zamknięte zostaną też szkoły, przedszkola i żłobki w rejonach najbardziej zagrożonych podtopieniami. Zamknięte mają być niektóre szkoły i przedszkola na Pradze Północ i Południe, w Wawrze oraz jedna placówka na Mokotowie. Lista zamkniętych placówek oświatowych zostanie opublikowana na stronie internetowej urzędu miasta - www.um.warszawa.pl.
Kulminacja fali powodziowej jest spodziewana w stolicy we wtorek po południu. Fala ma liczyć 760 cm, czyli będzie o 20 cm niższa niż w maju.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski ocenił, że Warszawa na tle województwa mazowieckiego wydaje się miejscem "stosunkowo bezpiecznym" w obliczu powodzi.
"Nie mamy dzisiaj żadnych miejsc, w których byłaby konieczność łatania czy naprawiania wałów na skutek uszkodzeń po przejściu poprzedniej fali" - podkreślił Kozłowski.
Poinformował, że w powiecie kozienickim, który ma ponad 80 km wałów wiślanych, w ostatnich dniach naprawiono tam 800 uszkodzeń.
"W tej chwili maksimum fali powodziowej dochodzi do południowych powiatów w województwie mazowieckim - powiatu lipskiego i zwoleńskiego. Dziś w nocy będzie dochodziło do powiatu kozienickiego" - dodał.
Jak powiedziała Gronkiewicz-Waltz, od soboty w Warszawie ułożono ponad 16 tys. worków z piaskiem, pracowało ponad 200 strażaków, 85 żołnierzy, 72 więźniów, 40 wolontariuszy a także funkcjonariusze straży miejskiej i policji. "Miasto ma zabezpieczone w tej chwili 175 tys. worków i 120 ton piasku" - powiedziała prezydent Warszawy.pap, em