- Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek miał wpływ na postępowanie Janusza Palikota. Nie odbieram mu prawa do dobrych intencji i nie zamierzam wdawać się w spory ani teraz ani w przyszłości. Ale obiektywnie patrząc na skutki tego wydarzenia, sądzę że one są raczej negatywne, niż pozytywne - powiedział w Sejmie Jarosław Gowin, komentując środowy wiec Janusza Palikota. - Gowin robi własną karierę – odpiera zarzuty szef lubelskiej Platformy.
Gowin uważa, że wiec Palikota najbardziej zaszkodził Bronisławowi Komorowskiemu. - Sam Komorowski jest politykiem niezywkle poważnym. Nie potrzebuje tego typu wsparcia – stwierdził Gowin.
Palikot: Gowin się nie zmienił
- Całkowicie się z nim nie zgadzam – odpowiada Palikot. - Sztabowi PiS udało się wmówić opinii publicznej i niestety poseł Gowin to popiera, że myśmy tam poszli robić jakąś zadymę, a myśmy się uśmiechali, pozdrawiali, mówiliśmy twardo czego chcemy, bez żadnej agresji – broni swojego wiecu.
Palikot zaapelował do Gowina, aby nie rozgrywał swojej osobistej roli w Platformie w czasie kampanii. Jak dodał, jest jedna święta zasada w marketingu politycznym: nikt z nas w kampanii prezydenckiej nie robi swojej własnej kariery. - Jarosław Gowin się nie zmienił. Krytykował Janusza Palikota jeszcze przed 10 kwietnia przy każdej okazji, robiąc swoją własną karierę i robi to w tej chwili - ocenił.
Komorowski: Palikot działa na własny rachunek
Zapytany w czwartek o ostatnią aktywność publiczną Palikota marszałek Sejmu, kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski powiedział, że jego partyjny i klubowy kolega "działa na własny rachunek". - Mam nadzieję, że nie na mój rachunek i nie na mój koszt - zaznaczył Komorowski na czwartkowej konferencji prasowej.
- Zanim ktoś będzie żądał od innych, aby jego sympatycy, czy wspierające go osoby zachowywały się w porządku - mam na myśli apel szefowej sztabu Jarosława Kaczyńskiego, pani Joanny Kluzik-Rostkowskiej w sprawie Janusza Palikota - to może warto by było samemu się rozliczyć z tego rodzaju ekscesów z udziałem sympatyków PiS i Jarosława Kaczyńskiego w Londynie w czasie spotkania ze mną - dodał Komorowski.
Podczas ubiegłotygodniowego spotkania marszałka z Polonią w Londynie na stół, przy którym siedział kandydat PO wraz z towarzyszącymi mu: ministrem finansów Jackiem Rostowskim i europosłanką Leną Kolarską-Bobińską, rzucono sztucznego penisa, a jeden z uczestników spotkania skandował "Palikot".
Schetyna: Zgadzam się z Gowinem
O działalność Palikota pytany był również w czwartek w Sejmie szef klubu PO Grzegorz Schetyna. Przyznał on, że Palikot wiecem w Lublinie "nie pomógł" Komorowskiemu. - Nie uważam, żeby to wczorajsze spotkanie w Lublinie pomogło Bronisławowi Komorowskiemu. Tu mam takie samo zdanie jak Jarosław Gowin - powiedział dziennikarzom Schetyna.
Pytany, czy wypowiedzi Gowina szkodzą kandydatowi PO, Schetyna odparł: "Zawsze przychodzi taki czas, że musi być wymiana zdań między tymi panami, tylko niepotrzebnie". - Powinni razem wspierać Bronisława Komorowskiego. Jednemu i drugiemu będę o tym przypominał - zapewnił szef klubu Platformy.
TVN24, PAP, im
Palikot: Gowin się nie zmienił
- Całkowicie się z nim nie zgadzam – odpowiada Palikot. - Sztabowi PiS udało się wmówić opinii publicznej i niestety poseł Gowin to popiera, że myśmy tam poszli robić jakąś zadymę, a myśmy się uśmiechali, pozdrawiali, mówiliśmy twardo czego chcemy, bez żadnej agresji – broni swojego wiecu.
Palikot zaapelował do Gowina, aby nie rozgrywał swojej osobistej roli w Platformie w czasie kampanii. Jak dodał, jest jedna święta zasada w marketingu politycznym: nikt z nas w kampanii prezydenckiej nie robi swojej własnej kariery. - Jarosław Gowin się nie zmienił. Krytykował Janusza Palikota jeszcze przed 10 kwietnia przy każdej okazji, robiąc swoją własną karierę i robi to w tej chwili - ocenił.
Komorowski: Palikot działa na własny rachunek
Zapytany w czwartek o ostatnią aktywność publiczną Palikota marszałek Sejmu, kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski powiedział, że jego partyjny i klubowy kolega "działa na własny rachunek". - Mam nadzieję, że nie na mój rachunek i nie na mój koszt - zaznaczył Komorowski na czwartkowej konferencji prasowej.
- Zanim ktoś będzie żądał od innych, aby jego sympatycy, czy wspierające go osoby zachowywały się w porządku - mam na myśli apel szefowej sztabu Jarosława Kaczyńskiego, pani Joanny Kluzik-Rostkowskiej w sprawie Janusza Palikota - to może warto by było samemu się rozliczyć z tego rodzaju ekscesów z udziałem sympatyków PiS i Jarosława Kaczyńskiego w Londynie w czasie spotkania ze mną - dodał Komorowski.
Podczas ubiegłotygodniowego spotkania marszałka z Polonią w Londynie na stół, przy którym siedział kandydat PO wraz z towarzyszącymi mu: ministrem finansów Jackiem Rostowskim i europosłanką Leną Kolarską-Bobińską, rzucono sztucznego penisa, a jeden z uczestników spotkania skandował "Palikot".
Schetyna: Zgadzam się z Gowinem
O działalność Palikota pytany był również w czwartek w Sejmie szef klubu PO Grzegorz Schetyna. Przyznał on, że Palikot wiecem w Lublinie "nie pomógł" Komorowskiemu. - Nie uważam, żeby to wczorajsze spotkanie w Lublinie pomogło Bronisławowi Komorowskiemu. Tu mam takie samo zdanie jak Jarosław Gowin - powiedział dziennikarzom Schetyna.
Pytany, czy wypowiedzi Gowina szkodzą kandydatowi PO, Schetyna odparł: "Zawsze przychodzi taki czas, że musi być wymiana zdań między tymi panami, tylko niepotrzebnie". - Powinni razem wspierać Bronisława Komorowskiego. Jednemu i drugiemu będę o tym przypominał - zapewnił szef klubu Platformy.
TVN24, PAP, im