Wiceszef klubu PO zapewnił przy tym, że nie będzie teraz tak, że to Platforma upartyjni media publiczne. - Nowa Krajowa Rada powinna być wybierana spoza polityków, a spośród osób, które mają wysokie kwalifikacje zawodowe i moralne do tego, żeby zasiadać w KRRiT, a w przyszłości mam nadzieję, że również doczekamy takiego momentu, w którym w ogóle zlikwidujemy KRRiT i wreszcie wolne media będą mogły bez takiego zbędnego regulatora funkcjonować na rynku - powiedział Nowak.
Natomiast szef komitetu wykonawczego PiS Joachim Brudziński mówił ironicznie, że odrzucenie przez Sejm, głosami głównie PO, sprawozdania KRRiT to realizowanie bardzo konsekwentne hasła wyborczego Bronisława Komorowskiego "Zgoda buduje". - Te dzisiejsze głosowania, mówię oczywiście z sarkazmem i ironią, są najlepszym dowodem na to, jak PO wykorzystując fakt pełnienia obowiązków prezydenta przez pana marszałka Komorowskiego, zawłaszcza państwo - mówił Brudziński. Jego zdaniem, to realizacja planu, który wynika z tego, że marszałek Sejmu pełni obowiązki głowy państwa. Teraz po odrzuceniu przez obie izby parlamentu los KRRiT należy do Komorowskiego - jeśli podtrzyma decyzje Sejmu i Senatu, Rada zostanie rozwiązana.
Wicepremier, szef PSL Waldemar Pawlak powiedział, że odrzucenie sprawozdania KRRiT było sprawą formalną. - Natomiast za jakiś czas będziemy przed decyzją dotyczącą struktury mediów publicznych i to będzie istotna dyskusja - zaznaczył. Dodał, że jego ugrupowanie oczekuje, iż w sprawie mediów publicznych "zostaną położone karty na stół", tak aby było wiadomo, jaka jest propozycja w sprawie ich struktury. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy spodziewa się projektu jakieś nowelizacji ustawy medialnej. Pytany, czy PSL wyjdzie w tej kwestii z jakąś własną inicjatywą odparł jedynie: "zobaczymy".
Natomiast poseł PSL Eugeniusz Kłopotek - jeden z czterech posłów tego klubu, którzy wstrzymali się od głosu w głosowaniu nad sprawozdaniem KRRiT - ocenił, że odrzucenie tego sprawozdanie było decyzją polityczną. - To już jest po prostu kolejna rozgrywka polityczna mająca na celu po prostu wysadzenie w powietrze tej obecnej Rady, tego składu. Znowu będzie próba walki o media. Mnie się to po prostu nie podoba bardzo - powiedział Kłopotek. Polityk przyznał, że obecna KRRiT była "uwikłana totalnie politycznie". - Ale na litość boską, zróbmy w takim układzie coś takiego, że albo rzeczywiście zdecydowanie potrafimy odpolitycznić media publiczne, a jeśli tego nie potrafimy zrobić, to powiedzmy otwarcie obywatelom: mamy jeden kanał, tak zwany polityczny, "rządowy", a resztę dajmy na rynek prywatyzacyjny i niech się dzieje, co chce - mówił Kłopotek.
Z kolei zdaniem Stanisława Wziątka z Lewicy odrzucenie sprawozdania KRRiT to decyzja bardzo dobra, ponieważ - jak mówił - "ta Krajowa Rada utraciła mandat do tego, żeby kreować politykę mediów zwłaszcza mediów publicznych i powinna jak najszybciej zakończyć swoją działalność". - Ważne dla nas jest to, że niestety pod rządami tej Krajowej Rady w programie na przykład pierwszym TVP dzisiaj dzieją się rzeczy, które w żaden sposób nie powinny zaistnieć w mediach publicznych - stwierdził poseł Lewicy.
W opinii Wziątka, aby naprawić sytuację w mediach publicznych, potrzebne jest porozumienie ponad podziałami. - Sytuacja mediów publicznych jest bardzo zła - nie ma nie tylko gwarancji finansowej na ich działanie, ale także widzimy, że istnieje niebezpieczeństwo, że zwłaszcza media regionalne mogą niestety nie tylko nie realizować swojej misji, ale mogą w ogóle przestać istnieć - powiedział Wziątek.PAP, arb