Janusz Palikot nie powinien był organizować wiecu na którym nawoływał do poparcia Bronisława Komorowskiego, ponieważ kampanię wyborczą może prowadzić tylko komitet kandydata - uważa dyrektor Krajowego Biura Wyborczego Krzysztof Lorentz.
Oficjalnie "piknik rodzinny" w Lublinie, na którym Palikot atakował Kaczyńskiego organizowała prywatna firma. Zlecenie na jego organizację złożył jednak Janusz Palikot. Koszty imprezy są nieznane, mogła jednak kosztować kilkanaście tysięcy złotych. – Za same balony, które na koniec poszybowały w górę, trzeba będzie zapłacić prawie 2 tys. zł – zdradza jeden z organizatorów happeningu.
Tymczasem, zgodnie z przepisami, do prowadzenia kampanii uprawnione są wyłącznie komitety wyborcze, które muszą się rozliczyć z każdej wydanej złotówki. Sztab wyborczy kandydata PO na prezydenta zapewnia, że nie wiedział nic o planach Palikota. – Nie upoważniałem nikogo do organizowania takiego wydarzenia – oświadczył Grzegorz Wójtowicz, pełnomocnik sztabu Komorowskiego.
Tymczasem, zgodnie z przepisami, do prowadzenia kampanii uprawnione są wyłącznie komitety wyborcze, które muszą się rozliczyć z każdej wydanej złotówki. Sztab wyborczy kandydata PO na prezydenta zapewnia, że nie wiedział nic o planach Palikota. – Nie upoważniałem nikogo do organizowania takiego wydarzenia – oświadczył Grzegorz Wójtowicz, pełnomocnik sztabu Komorowskiego.
"Rzeczpospolita", arb