Przewodniczący SLD podkreślił, że wybór Belki na prezesa NBP jest bardzo pozytywną zmianą dla polskiej polityki, a w szczególności dla polskiej gospodarki. - To co się wydarzyło wokół prezesa NBP przez ostatnie tygodnie, to bardzo zła sytuacja polskiej złotówki, bardzo zła sytuacja dla polskiej gospodarki. Niefortunne i - myślę - polityczne zgłoszenie pana marszałka Komorowskiego kandydatury Marka Belki spowodowało po pierwsze bardzo poważne napięcia w kolacji, a po drugie - wiele spekulacji i złych emocji wokół kandydatury Belki - ocenił. Podkreślił, że jako odpowiedzialny polityk udzielił poparcia kandydaturze Belki.
Zdaniem Napieralskiego obecnie, pomimo napięć w koalicji PO-PSL, nie ma możliwości zmiany układu rządzącego. - Chciałbym żeby była stabilność większości parlamentarnej, bo to jest najważniejsze. Czy będzie rekonstrukcja rządu? Trudno powiedzieć. Ja bym na pewno kilku ministrów na lepszych wymienił - stwierdził szef SLD. Pytany o ostatnią aktywność posła PO Janusza Palikota, odpowiedział, że nie wie, czy jest to "dywersja" przeciwko kandydatowi na prezydenta, marszałkowi Bronisławowi Komorowskiemu, czy "PO czegoś się przestraszyła i próbuje osłabić Jarosława Kaczyńskiego". - Myślę, że bardziej jest to jakaś dywersja przeciwko Komorowskiemu, bo coraz więcej osób w PO mówi, że to zły kandydat. Widać, że na zapleczu Platformy są tarcia i być może dywersanci wymyślili, że w ten sposób osłabią kandydata - spekulował Napieralski.
Szef Sojuszu podkreślił, że jego celem jest osiągnięcie jak najlepszego wyniku i wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich. - Na początku nie dawano mi szans. Okazuje się, że te notowania rosną, jesteśmy dzisiaj trzecią siłą polityczną, a ja jestem trzecim kandydatem i bardzo czuję się z tego powodu wyróżniony - powiedział.
Kandydat SLD na prezydenta, odnosząc się do spraw dotyczących powodzi, podkreślił, że obecnie najważniejsza jest pomoc wszystkim dotkniętym przez kataklizm. W związku z tym, w jego ocenie, konieczne jest znowelizowanie budżetu. Zaznaczył, że po załatwieniu najbardziej palących spraw będzie trzeba wyciągnąć wnioski merytoryczne i polityczne.
PAP, arb