Joanna Mucha z PO powiedziała, że pozew został złożony krótko przed godz. 18. - Żądamy w nim od Jarosława Kaczyńskiego wycofania się ze słów dotyczących prywatyzacji służby zdrowia i stosunku do tej prywatyzacji Bronisława Komorowskiego - powiedziała posłanka PO.
W ubiegłym tygodniu podczas wiecu w Lublinie Jarosław Kaczyński mówił m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce jego główny konkurent Bronisław Komorowski. - Chodzi o to, by podstawą była publiczna służba zdrowia, tu jest ta zasadnicza różnica, kartka wyborcza wrzucona 20 czerwca jest albo za tym, albo za tym - powiedział. - Sprawa służby zdrowia, prywatna, sprywatyzowana - tak jak to chce mój główny polityczny konkurent - czy też publiczna; dla niektórych, zależna od portfela, czy dla wszystkich - podkreślił wtedy Kaczyński.
Mucha wyjaśnia, że sztab Komorowskiego domaga się od kandydata PiS przedstawienia w mediach - m.in. TVP1, TVPInfo, TVN, TVN24 oraz w Polskiej Agencji Prasowej - komunikatu, że podał on nieprawdziwe informacje w sprawie opinii kandydata PO na temat prywatyzacji szpitali.
Komorowski zadeklarował wcześniej w poniedziałek, że wolałby nie rozstrzygać sporu z PiS ws. słów o prywatyzacji szpitali w sądzie, bo - mówił - mogłoby to źle wpłynąć na możliwość współpracy na rzecz reformy służby zdrowia. Dodał, że czeka na wyjaśnienia PiS.Z kolei rzecznik PiS Adam Bielan odnosząc się do pozwu sztabu Komorowskiego, przytoczył fragment dokumentu programowego Platformy "Polska Obywatelska" z 2007 r. - W rozdziale "Narodowy program ochrony zdrowia" czytamy m.in.: "prywatyzacja będzie służyła poprawie efektywności a więc poprawieniu jakości usług oraz obniżeniu ich kosztów; nie ma powodów, aby szpitale nie były normalnymi przedsiębiorstwami nadzorowanymi przez właścicieli za pośrednictwem rad nadzorczych; dzięki prywatyzacji w Polsce powstałaby grupa wysokiej jakości menadżerów służby zdrowia, którzy są bardzo potrzebni, z punktu widzenia obsługi całego systemu" - cytował Bielan.
Zapytany, czy spodziewa się wygranej w procesie, odpowiedział, że "o tym będzie rozstrzygał sąd". - Jestem przekonany, że w dokumencie programowym PO z 2007 r., którego głównym autorem był Bronisław Komorowski, jest zapisane, że Platforma opowiada się za prywatyzacją służby zdrowia - powiedział Bielan. Jak dodał, PO i Komorowski mogli zmienić zdanie od tego czasu, ale - według Bielana - "warto powiedzieć wyborcom, że jest to partia, która co innego mówiła w 2007 r. a co innego mówi dzisiaj". - A w międzyczasie mieliśmy bardzo ważną wypowiedź ministra skarbu pana Aleksandra Grada, który w programie Kontrwywiad w RMF powiedział, że co innego mówi się przed wyborami, a co innego realizuje się po wyborach - powiedział rzecznik PiS.
To już kolejny spór między PO i PiS o prywatyzację szpitali rozstrzygany w trybie wyborczym. Przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku sąd orzekł w trybie wyborczym, że w programie Platformy Obywatelskiej nie ma zapisanej prywatyzacji w służbie zdrowia. Wniosek w trybie wyborczym przeciwko Komorowskiemu i komitetowi wyborczemu PO złożył wówczas PiS, który zarzucał politykowi Platformy, że mówi nieprawdę twierdząc, iż w programie jego partii nie ma mowy o prywatyzacji służby zdrowia. Pełnomocnicy PiS argumentowali wówczas, że aktualnym programem PO nie jest program wyborczy tej partii, ale program z maja 2007 roku, w którym jest mowa o prywatyzacji służby zdrowia. Sąd przyznał jednak rację przedstawicielom PO, iż od maja 2007 r. w kwestii zapowiadanej działalności tej partii w ochronie zdrowia "doszło do zmiany programu politycznego" i że w obowiązującym programie nie ma mowy o prywatyzacji, tylko o komunalizacji służby zdrowia - czyli przekazaniu jej samorządom.
PAP, arb