Liderzy Zielonych 2004 i Partii Kobiet zadeklarowali poparcie dla kandydata SLD na prezydenta Grzegorza Napieralskiego. Napieralski z kolei ma nadzieję, że oba ugrupowania wystartują wspólnie z Sojuszem w tegorocznych wyborach samorządowych.
Jak przypomniała na piątkowej konferencji prasowej przewodnicząca Zielonych 2004 Małgorzata Tkacz-Janik, jej formacja zdecydowała się poprzeć Napieralskiego po przeanalizowaniu programów wyborczych kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta.
Napieralski zapunktował, najgorszy Komorowski
"+Zielony Indeks+, w którym zważyliśmy ważne dla Zielonych wartości, takie jak: sprawiedliwość ekologiczna, polityka ekonomiczna, równe szanse dla kobiet i mężczyzn, sprawiedliwość społeczna, poszanowanie dla wszelkich mniejszości, pokazał że pan Grzegorz Napieralski jest tym kandydatem, który otrzymuje od nas najwięcej dodatnich punktów" - mówiła Tkacz-Janik. Dlatego właśnie - jak podkreśliła - jej partyjne koleżanki i koledzy zdecydowali, że to właśnie Napieralskiemu udzielą wsparcia w niedzielnych wyborach.
Wyniki "Zielonego Indeksu" Zieloni zaprezentowali w czwartek. Wynikało z niego, że najlepiej wypadł Napieralski, który na 200 możliwych do zdobycia punktów otrzymał 78. Najgorszy wynik (minus 127 pkt) uzyskał kandydat PO Bronisław Komorowski.
Drugi z przewodniczących Zielonych Dariusz Szwed dodał, że działaczkom i działaczom jego ugrupowania zależy też na tym, by powstała "mocna alternatywa" dla "Polski konserwatywnej", którą - w jego opinii - prezentują Komorowski i kandydat PiS Jarosław Kaczyński. "Zielonym bardzo zależy na tym, aby ta alternatywa miała więcej niż 10 proc. Miejmy nadzieję, że w drugiej turze właśnie będzie tutaj debata pomiędzy Polską progresywną a Polską konserwatywną" - zaznaczył Szwed.
Lider Zielonych przyznał, że Napieralski nie jest "kandydatem marzeń" jego partii, jednak - jak zaznaczył - jest to "kandydat bardzo dobry" i ma nadzieję, iż start szefa Sojuszu da "dobry początek dla Polski progresywnej, Polski alternatywnej wobec Polski konserwatywnej".
Tylko Napieralski odpowiedział kobietom
Szefowa Partii Kobiet Iwona Piątek tłumaczyła z kolei, że zarząd jej ugrupowania zdecydował się poprzeć Napieralskiego, ponieważ był on jedynym kandydatem, który odpowiedział na 10 pytań, które działaczki skierowały do wszystkich startujących w tych wyborach polityków.
"Zadałyśmy 10 pytań, głównie w oparciu o konstytucję. Jest oczywiste, że powinna być ona przestrzegana, jednak tak nie jest. Odpowiedzi Napieralskiego były dla nas zadawalające. Dotyczyły głównie praw kobiet, ale nie tylko, dotyczyły także grup dyskryminowanych" - uzasadniała Piątek.
"Lewica to postęp"
Napieralski podziękował za poparcie zarówno Zielonym, jak i Partii Kobiet. Zwracając się do Zielonych, lider SLD podkreślił, że chciałby, aby lewica była w Polsce kojarzona z postępem. "Ekologia to przecież postęp. Wszystko, co związane z tzw. zieloną polityką wymusza na nas politykach dobre decyzje. Natura nie jest nam dana na zawsze - źródła naturalne mogą się skończyć i co wtedy? Jeżeli nie będziemy myśleć o tym dzisiaj, to dalsze pokolenia, które będą funkcjonowały po nas tu w Polsce, naprawdę mogą mieć ciężko" - przekonywał lider Sojuszu.
Kandydat SLD zapewnił też, że chce walczyć o prawa kobiet, m.in. o wprowadzenie parytetów na listach wyborczych. Przypomniał postulat Sojuszu stworzenia "narodowego programu budowy przedszkoli". To - jak mówił - mogłoby pomóc kobietom w łączeniu roli matek z pracą zawodową.
Napieralski powiedział również, że ma nadzieję na dalszą współpracę zarówno z Zielonymi 2004 jaki i Partią Kobiet przy tworzeniu list w zaplanowanych na jesień tego roku wyborach samorządowych i przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
PAP, im
Napieralski zapunktował, najgorszy Komorowski
"+Zielony Indeks+, w którym zważyliśmy ważne dla Zielonych wartości, takie jak: sprawiedliwość ekologiczna, polityka ekonomiczna, równe szanse dla kobiet i mężczyzn, sprawiedliwość społeczna, poszanowanie dla wszelkich mniejszości, pokazał że pan Grzegorz Napieralski jest tym kandydatem, który otrzymuje od nas najwięcej dodatnich punktów" - mówiła Tkacz-Janik. Dlatego właśnie - jak podkreśliła - jej partyjne koleżanki i koledzy zdecydowali, że to właśnie Napieralskiemu udzielą wsparcia w niedzielnych wyborach.
Wyniki "Zielonego Indeksu" Zieloni zaprezentowali w czwartek. Wynikało z niego, że najlepiej wypadł Napieralski, który na 200 możliwych do zdobycia punktów otrzymał 78. Najgorszy wynik (minus 127 pkt) uzyskał kandydat PO Bronisław Komorowski.
Drugi z przewodniczących Zielonych Dariusz Szwed dodał, że działaczkom i działaczom jego ugrupowania zależy też na tym, by powstała "mocna alternatywa" dla "Polski konserwatywnej", którą - w jego opinii - prezentują Komorowski i kandydat PiS Jarosław Kaczyński. "Zielonym bardzo zależy na tym, aby ta alternatywa miała więcej niż 10 proc. Miejmy nadzieję, że w drugiej turze właśnie będzie tutaj debata pomiędzy Polską progresywną a Polską konserwatywną" - zaznaczył Szwed.
Lider Zielonych przyznał, że Napieralski nie jest "kandydatem marzeń" jego partii, jednak - jak zaznaczył - jest to "kandydat bardzo dobry" i ma nadzieję, iż start szefa Sojuszu da "dobry początek dla Polski progresywnej, Polski alternatywnej wobec Polski konserwatywnej".
Tylko Napieralski odpowiedział kobietom
Szefowa Partii Kobiet Iwona Piątek tłumaczyła z kolei, że zarząd jej ugrupowania zdecydował się poprzeć Napieralskiego, ponieważ był on jedynym kandydatem, który odpowiedział na 10 pytań, które działaczki skierowały do wszystkich startujących w tych wyborach polityków.
"Zadałyśmy 10 pytań, głównie w oparciu o konstytucję. Jest oczywiste, że powinna być ona przestrzegana, jednak tak nie jest. Odpowiedzi Napieralskiego były dla nas zadawalające. Dotyczyły głównie praw kobiet, ale nie tylko, dotyczyły także grup dyskryminowanych" - uzasadniała Piątek.
"Lewica to postęp"
Napieralski podziękował za poparcie zarówno Zielonym, jak i Partii Kobiet. Zwracając się do Zielonych, lider SLD podkreślił, że chciałby, aby lewica była w Polsce kojarzona z postępem. "Ekologia to przecież postęp. Wszystko, co związane z tzw. zieloną polityką wymusza na nas politykach dobre decyzje. Natura nie jest nam dana na zawsze - źródła naturalne mogą się skończyć i co wtedy? Jeżeli nie będziemy myśleć o tym dzisiaj, to dalsze pokolenia, które będą funkcjonowały po nas tu w Polsce, naprawdę mogą mieć ciężko" - przekonywał lider Sojuszu.
Kandydat SLD zapewnił też, że chce walczyć o prawa kobiet, m.in. o wprowadzenie parytetów na listach wyborczych. Przypomniał postulat Sojuszu stworzenia "narodowego programu budowy przedszkoli". To - jak mówił - mogłoby pomóc kobietom w łączeniu roli matek z pracą zawodową.
Napieralski powiedział również, że ma nadzieję na dalszą współpracę zarówno z Zielonymi 2004 jaki i Partią Kobiet przy tworzeniu list w zaplanowanych na jesień tego roku wyborach samorządowych i przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
PAP, im