– W Sojuszu było może oczekiwanie, że oto zjawi się rycerz na białym koniu, a tymczasem się okazuje, że rycerz odstał udaru mózgu, a koń okulał – mówił Leszek Miller o Włodzimierzu Cimoszewiczu, który ma zamiar głosować na Bronisława Komorowskiego już w I turze. Millera nie martwi ta deklaracja: - Nawet może dobrze się stało – mówił w TVN24.
- Gest Cimoszewicza, a także wcześniejsza sprawa z Markiem Belką, to była próba umożliwienia Bronisławowi Komorowskiemu wygranej już w pierwszej turze. Jeśli by wtedy wygrał, to te gesty nie byłyby puste. Ale jeśli będzie druga tura, te gesty będą bez znaczenia – twierdzi Miller.
Były premier wierzy, że Grzegorz Napieralski przejdzie do drugiej tury. – Ale zakładając na chwilę, że nasz kandydat nie przechodzi do drugiej tury, są trzy warianty: oddać głos na Komorowskiego, bo na Kaczyńskiego nie wchodzi w rachubę, skreślić obu kandydatów albo nie głosować – mówił. Miller zapewnia, że SLD jak „panna jeśli jest piękna i posażna, o której rękę wszyscy się starają".
TVN24, im
Były premier wierzy, że Grzegorz Napieralski przejdzie do drugiej tury. – Ale zakładając na chwilę, że nasz kandydat nie przechodzi do drugiej tury, są trzy warianty: oddać głos na Komorowskiego, bo na Kaczyńskiego nie wchodzi w rachubę, skreślić obu kandydatów albo nie głosować – mówił. Miller zapewnia, że SLD jak „panna jeśli jest piękna i posażna, o której rękę wszyscy się starają".
TVN24, im