- Elektorat lewicy wie, co to były rządy pana Kaczyńskiego, pamięta o pomyśle PiS o delegalizacji lewicy, pamięta o śmierci św. pamięci Barbary Blidy, aresztach wydobywczych i o spektaklu w wykonaniu Ziobry - mówił w TVN 24 Stefan Niesiołowski. Od wczoraj o głosy elektoratu lewicowego walczą sztaby PO i PiS. Wszystko z powodu zajęcia przez niego trzeciego miejsca w wyborach prezydenckich. Poparcie Napieralskiego, który uzyskał 13,7 proc. głosów, mogłoby skłonić sporą rzeszę jego wyborców do głosowania na wskazanego kandydata.
Stefan Niesiołowski nie wyobraża sobie żeby lewica mogła poprzeć Jarosława Kaczyńskiego. Wicemarszałek Sejmu oceniając komu swoje poparcie może udzielić Napieralski - zaznaczył, że z "lewicą powinniśmy rozmawiać", by - "uchronić Polskę przed recydywą PiS". Walka jest o to, żeby nie doszło do recydywy IV RP i do tego spektaklu, który przechodziliśmy w latach 2005-2007. Przed tym Platforma chce uchronić Polskę i mam nadzieję, że w tym pomoże nam lewica - dodał.
Jak podkreślił polityk, szanuje lewicę i ma tam wielu przyjaciół. - Z wieloma jestem od dawna w parlamencie; dwadzieścia lat, wiele kadencji - przypomniał. - W polityce nie można się obrażać, nie można czuć niechęci. Jesteśmy w stanie dyskutować. Z lewicą powinniśmy, takie rozmowy na pewno będą.
Według danych PKW z ponad 94 proc. obwodów, Bronisław Komorowski otrzymał w I turze wyborów prezydenckich 41,22 proc. głosów, a Jarosław Kaczyński 36,74 proc.
TVN 24/mr
Jak podkreślił polityk, szanuje lewicę i ma tam wielu przyjaciół. - Z wieloma jestem od dawna w parlamencie; dwadzieścia lat, wiele kadencji - przypomniał. - W polityce nie można się obrażać, nie można czuć niechęci. Jesteśmy w stanie dyskutować. Z lewicą powinniśmy, takie rozmowy na pewno będą.
Według danych PKW z ponad 94 proc. obwodów, Bronisław Komorowski otrzymał w I turze wyborów prezydenckich 41,22 proc. głosów, a Jarosław Kaczyński 36,74 proc.
TVN 24/mr