Bronisław Komorowski przekonuje, że jego wczorajszy wyjazd do bazy w Ghazni w Afganistanie nie ma nic wspólnego z toczącą się kampanią. - Wypełniam dzisiaj obowiązki głowy państwa, a więc także zwierzchnika sił zbrojnych. Rzeczą normalną jest, że sprawdza się również także te miejsca, które są najważniejsze z punktu widzenia obecnego wysiłku systemu obronnego polski - powiedział dziennikarzom. Polacy muszą się dowiedzieć, także przez polityków, co dzieje się w Afganistanie - podkreślił.
Podczas wizyty w polskiej bazie Ghazni był też czas na komplementowanie Wojska Polskiego. To jest także okazja do tego, żeby powiedzieć głośno i w Afganistanie, i w Polsce, że polscy żołnierze wypełniają znakomicie swoje zadanie - zaznaczył Komorowski. Warto dodać, że taka pochwała armii w czasie toczącej się kampanii prezydenckiej może być bezcenna.
Bronisław Komorowski wyleciał do Afganistanu w niedzielę późnym wieczorem. Tuż zakończonej właśnie I turze wyborów prezydenckich. Ze względów bezpieczeństwa jego podróż do Afganistanu była utrzymywana w tajemnicy - podaje RMF FM. Wraz z kandydatem na prezydenta pojechali także ministrowie spraw zagranicznych i obrony narodowej, a także szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wszyscy wrócili do kraju dziś po południu.
RMF FM/mr
Bronisław Komorowski wyleciał do Afganistanu w niedzielę późnym wieczorem. Tuż zakończonej właśnie I turze wyborów prezydenckich. Ze względów bezpieczeństwa jego podróż do Afganistanu była utrzymywana w tajemnicy - podaje RMF FM. Wraz z kandydatem na prezydenta pojechali także ministrowie spraw zagranicznych i obrony narodowej, a także szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Wszyscy wrócili do kraju dziś po południu.
RMF FM/mr