Mucha uważa, że Komorowski stoi na rozdrożu między dwiema opcjami w sprawie refundacji zapłodnienia z probówki. - Marszałek jest pośrodku sporu. Z jednej strony są PiS i Jarosław Kaczyński, którzy chcą karać więzieniem za wykonanie in vitro. Z drugiej strony Lewica, która pozwoliłaby na wszystko bez ograniczeń - tłumaczy posłanka. - Marszałek jest katolikiem, który nie ma nic przeciwko metodzie medycznej, dzięki której rodzą się dzieci. Myślę, że dla większości Polaków to zrozumiałe podejście - dodaje.
Polityk nie sądzi jednak, aby deklaracje dotyczące in vitro miały znacząco wpłynąć na wynik II tury. Wskazuje na to, że pewnie nie uda się przegłosować ustawy o refundacji przed wyborami samorządowymi. Co do wygranej Komorowskiego jest jednak pewna: - Umówmy się, że jeśli nie wygramy, posadzę na terenie Sejmu dąb i czereśnię -deklaruje.
PP / Dziennik