Sikorski podkreślił, że polityka zagraniczna nie polega na wykrzykiwaniu wobec świata swojego bólu. - Nie warto straszyć Polaków Europą, gdy dzięki Europie dokonujemy postępu cywilizacyjnego, nie warto iść na wojenkę z Niemcami, gdy Niemcy przysyłają nam nie dywizje pancerne, lecz fundusze spójnościowe - zaznaczył. - Nie jest najlepszym momentem zohydzanie światu Rosji, gdy Rosja deklaruje chęć przystąpienia do szeroko pojętego Zachodu - dodał szef MSZ.
Zdaniem Sikorskiego, Bronisław Komorowski rozumie te sprawy, a Jarosław Kaczyński całą swoją karierą dowiódł, że albo tego nie rozumie, albo potrzeby walki o władze są dla niego najważniejsze. - Polska nie potrzebuje prezydenta, który będzie parł do spektakularnej katastrofy, tylko takiego, który pomoże rządowi osiągnąć piękny sukces. Nie potrzebujemy prezydenta, który zadziwi Europę zmiennością sojuszy, czy giętkością zasad, lecz prezydenta, który ustabilizuje wizerunek Polski - podkreślił szef MSZ.
Według Sikorskiego, w II turze wyborów Polacy mają wybór między kandydatem, który doprowadzi Polskę do powtórki z historii "w formie albo tragedii, albo farsy" i kandydatem, który pomoże zbudować podwaliny pod nowy polski złoty wiek. - Głosuję na Bronka - podsumował Sikorski.
PP / PAP