Tusk otrzymał 858 głosów, przeciwko jego kandydaturze głosowało 11 osób, wstrzymało się 3 delegatów. Premier mówił dziennikarzom jeszcze przed wyborem, że nie dziwi się, że nie ma kontrkandydata na stanowisko szefa partii, bo - jak ocenił - sytuacja jes taka, że Platforma potrzebuje mobilizacji, a jego przewodnictwo jest dobrze oceniane w partii.
- Podejrzewam, że pierwszy i ostatni raz dano mi taki komfort i dobrze, bo ja wolę konkurencję niż takie łatwe wygrane - powiedział po ogłoszeniu wyniku Tusk. - Dzisiaj inaczej definiuję moje pierwsze zadanie, inaczej definiuję moją i waszą pierwszą powinność. Dzisiaj i w najbliższych dniach tym pierwszym, najważniejszym zadaniem, tym prawdziwym, autentycznym liderem naszych ambicji i emocji jest Bronisław Komorowski" - podkreślił Tusk.
Jak dodał, czas stawia nadzwyczajne wymagania Platformie. - To czas największej próby w historii Platformy Obywatelskiej - ocenił premier. - Panie marszałku, drogi Bronku, kochany przyjacielu, dedykuję ci tę moją wygraną, bo chciałbym, aby ona posłużyła tobie, bo wiem, że twój wysiłek i twoja wygrana, potrzebna jest Polsce, jak rzadko która wygrana polityczna w historii ostatnich kilkudziesięciu lat - ocenił premier.
PP / PAP