Ale za budową wieżowców w Krakowie stale naciskają przedsiębiorcy – tłumaczy. – Do pomysłu z olbrzymią rozwagą podchodzą jednak urbaniści. Obawiają się, że podobnie jak w Sankt Petersburgu (plany budowy wieżowca w centrum zablokował prezydent) również w Krakowie mogłoby dojść do interwencji międzynarodowych komisarzy UNESCO – dodał Myślik.
Jednak nawet sami urbaniści nie są zgodni, czy Kraków powinien być miastem bez drapaczy chmur. W 2009 roku pojawił się pomysł, by dzielnicę wysokościowców stworzyć w miejscu poprzemysłowych terenów Zabłocia, ale idei sprzeciwił się wojewódzki konserwator zabytków. Wtedy padł pomysł, żeby na terenie całej stolicy Małopolski wprowadzić zakaz wznoszenia budynków wyższych niż 50 m.W związku z ożywioną dyskusją na temat krakowskich wieżowców miejscy planiści stworzyli więc mapę terenów, na których mogłyby powstać drapacze chmur bez szkody dla pejzażu Krakowa i wizerunku Starego Miasta. Okazuje się, że odpowiednie miejsca znajdują się w dość odległych południowych i wschodnich dzielnicach miasta. Najlepszym obszarem są Rybitwy, ale w grę wchodzą też tereny między Branicami a Wyciążem. Tam mogłaby powstać, niemal niezauważalna z punktów widokowych, nowoczesna dzielnica biurowcami handlowo-mieszkalnymi.
Gazeta.pl, ps