Debata telewizyjna kandydatów na prezydenta zakończyła się remisem ze wskazaniem na Bronisława Komorowskiego - powiedział przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski. Dlatego, zdaniem polityka, nie będzie ona miała większego wpływu na decyzję wyborców.
"Generalnie nic się nie zmieniło. Takie debaty mogą mieć wpływ na wynik wyborczy, gdyby któryś z kandydatów zdecydowanie ją wygrał" - ocenił Żelichowski.
Podkreślił, że osobą dominującą w tej debacie był Komorowski. Jego zdaniem, "Kaczyński jest typem wiecowca, który gubi się w tego typu nudnych debatach". "Tym bardziej, że kazano mu zagrać rolę miłosiernego człowieka i to trochę go zmieniło. W wiecach, gdy atakuje, wypada znacznie lepiej, niż wtedy, gdy musi się bronić" - ocenił Żelichowski.
Szef klubu PSL zaznaczył jednak, że podczas środowej debaty kandydat PiS wypadł lepiej niż w niedzielę. Jak dodał, wynika to z tego, że był przygotowany na to, co się może zdarzyć.
Żelichowski przypomniał, że pod koniec poprzedniej debaty Kaczyński popełnił błąd, przyjmując od Komorowskiego "papier", tak jakby nie znał zasady, że w takich debatach nie bierze się do ręki nic od konkurenta. "Tym razem prezes PiS położył Komorowskiemu na stół program ministra Boniego +Polska 2030+, ale proszę zwrócić uwagę, że Komorowski nie wziął go do rąk" - dodał.
Kandydat PiS przekazał Komorowskiemu dokument pt. "Polska 2030" - przygotowany przez ministra Michała Boniego i wskazał stronę, która - jego zdaniem - świadczy o tym, że istnieje Polska A i Polska B, a ten proces się coraz bardziej pogłębia.
PAP, im
Podkreślił, że osobą dominującą w tej debacie był Komorowski. Jego zdaniem, "Kaczyński jest typem wiecowca, który gubi się w tego typu nudnych debatach". "Tym bardziej, że kazano mu zagrać rolę miłosiernego człowieka i to trochę go zmieniło. W wiecach, gdy atakuje, wypada znacznie lepiej, niż wtedy, gdy musi się bronić" - ocenił Żelichowski.
Szef klubu PSL zaznaczył jednak, że podczas środowej debaty kandydat PiS wypadł lepiej niż w niedzielę. Jak dodał, wynika to z tego, że był przygotowany na to, co się może zdarzyć.
Żelichowski przypomniał, że pod koniec poprzedniej debaty Kaczyński popełnił błąd, przyjmując od Komorowskiego "papier", tak jakby nie znał zasady, że w takich debatach nie bierze się do ręki nic od konkurenta. "Tym razem prezes PiS położył Komorowskiemu na stół program ministra Boniego +Polska 2030+, ale proszę zwrócić uwagę, że Komorowski nie wziął go do rąk" - dodał.
Kandydat PiS przekazał Komorowskiemu dokument pt. "Polska 2030" - przygotowany przez ministra Michała Boniego i wskazał stronę, która - jego zdaniem - świadczy o tym, że istnieje Polska A i Polska B, a ten proces się coraz bardziej pogłębia.
PAP, im