Polacy głosujący w większości krajów Europejskich w wyborach prezydenckich poparli Bronisława Komorowskiego. Tak było m.in. w Belgii, Szkocji, Czechach, Niemczech, Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii
Prawie 5 tys. z ponad 7 tys. Polaków głosujących w Belgii w wyborach prezydenckich poparła w niedzielę kandydata PO Bronisława Komorowskiego - podał w poniedziałek szef wydziału konsularnego ambasady RP w Brukseli Piotr Wojtczak.
Bronisław Komorowski zdobył 4840 głosów - ponad dwa razy więcej niż jego główny konkurent Jarosław Kaczyński, który uzyskał 2243. W sumie głosowało ok. 7135 Polaków. W pierwszej turze wyborów, dwa tygodnie temu, wśród Polaków głosujących w Belgii też wygrał Komorowski, uzyskując 4318 głosów. W Belgii głosowanie odbywało się w trzech komisjach wyborczych: w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE, w konsulacie RP w Brukseli oraz w polskiej szkole w drugim co do wielkości belgijskim mieście Antwerpii.
W Szkocji Komorowski górą
Na Jarosława Kaczyńskiego oddano 1440 głosów, co daje Bronisławowi Komorowskiemu przewagę w stosunku ok. 3:1. W mniejszych komisjach Komorowski wygrał z mniejszą przewagą 2:1.
W 7 obwodowych komisjach (dwóch w Edynburgu oraz po jednej w Glasgow, Aberdeen, Motherwell, Inverness oraz w Belfaście) głosowało łącznie 5513 osób, co odpowiada z grubsza liczbie głosujących w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Na listach wyborczych figurowało 8389 osób. 10-12 proc. głosujących stanowiły osoby z zaświadczeniami, w większości przebywające na wakacjach.
W Czechach też zwyciężył Komorowski
Polacy w Czechach, którzy wzięli udział w niedzielę w wyborach prezydenckich, głosowali głównie na Bronisława Komorowskiego. Według informacji komisji wyborczej powołanej przy ambasadzie RP w Pradze, w czeskiej stolicy oddano w sumie 1048 głosów. 772 osoby opowiedziały się za Bronisławem Komorowskim, a 261 za Jarosławem Kaczyńskim. Głosów nieważnych było 15.
Drugi obwód wyborczy dla Polaków głosujących w Czechach utworzono w Ostrawie. Jak poinformował PAP tamtejszy konsul generalny Jerzy Kronhold, głosowało ok. 150 osób, w tym ok. 90 oddało głos na Bronisława Komorowskiego, a ok. 50 na Jarosława Kaczyńskiego. Głosowanie na terenie Republiki Czeskiej przebiegło bez incydentów.
Komorowski wygrał w Berlinie, Monachium i Kolonii
W Berlinie, w komisji wyborczej utworzonej w ambasadzie polskiej, na Bronisława Komorowskiego głosowało 2021 osób, a na Jarosława Kaczyńskiego - 913. W komisji w Instytucie Polskim kandydata PO poparło 1239 głosów, a Jarosława Kaczyńskiego - 320.
Komorowski wygrał też w Monachium; jak informował szef komisji wyborczej w konsulacie generalnym Jerzy Kupiński, głosy na kandydata PO oddało 2284 wyborców, zaś na Jarosława Kaczyńskiego - 1436. W obu obwodowych komisjach wyborczych w Kolonii na Komorowskiego głosowało 2250 osób, a na Kaczyńskiego - 1277 wyborców.
Zdaniem komentatora Fundacji im. Bertelsmanna Corneliusa Ochmanna, politycy w Niemczech czekają z komentarzami na oficjalne wyniki polskich wyborów. "Jednak nie będą one mieć większego wpływu na politykę Niemiec wobec Polski. Dojdzie do zmian w atmosferze, ale nie będą to zmiany merytoryczne w stosunkach polsko-niemieckich. Tandem Tusk-Sikorski tak ułożył te relacje, że nic się nie może zmienić" - powiedział Ochmann. Jego zdaniem, zauważono w Niemczech pozytywne sygnały, wysyłane przez Jarosława Kaczyńskiego, ale oczekuje się na działania.
We Francji 53 proc. dla Komorowskiego
Polscy wyborcy we Francji głosowali w niedzielę w II turze wyborów prezydenckich w pięciu miastach: Paryżu, Lyonie, Lille, Strasburgu i Tuluzie. Wszędzie tam triumfował Bronisław Komorowski, pokonując Jarosława Kaczyńskiego.
Najbardziej wyrównany pojedynek stoczyli obaj kandydaci w stolicy Francji, gdzie głosowało w minioną niedzielę blisko 6,9 tysięcy osób. Na kandydata Platformy Obywatelskiej głos oddało około 53 proc. paryskich wyborców, a na Kaczyńskiego - 47 proc.
Komorowski zwyciężył bardziej zdecydowanie z 64-proc. poparciem w Lyonie, gdzie głosowało ponad 900 osób. Wyraźnym zwycięstwem kandydata PO zakończyły się też wybory w pozostałych francuskich komisjach wyborczych: w Lille, Strasburgu i Tuluzie. Liczba głosujących w każdym z tych miast nie przekroczyła kilkuset osób.
Komorowski otrzymał 72 proc. poparcia w Wielkiej Brytanii
Bronisław Komorowski otrzymał w drugiej turze 31658 głosów, zaś jego kontrkandydat Jarosław Kaczyński 12321 głosów - ogłosił w poniedziałek zbiorcze dane z całej Wielkiej Brytanii rzecznik prasowy ambasady RP w Londynie.
Oznacza to 72 proc. głosów na Komorowskiego i 28 proc. na Kaczyńskiego. W wyborach głosowało 43979 osób. W Anglii i Walii działały 34 obwodowe komisje wyborcze, zaś w Szkocji i Irlandii Płn. - siedem.
Zdecydowane zwycięstwo w Hiszpanii
Na marszałka Sejmu głosowało 4 658 osób, tj. 78 proc. proc., na Jarosława Kaczyńskiego 1 315 osób, tj. 22 proc. Frekwencja na terenie Hiszpanii była o blisko połowę wyższa niż w pierwszej turze wyborów.
Do komisji wyborczych w Madrycie podjeżdżały autokary z grupami turystów z Polski. W rejonach wypoczynkowych takich jak Wyspy Kanaryjskie, Majorka czy Barcelona, licznie zgłaszali się wyborcy z zaświadczeniami uprawniającymi do głosowania poza miejscem zamieszkania. W wielu komisjach trzeba było czekać na oddanie głosu kilkadziesiąt minut. W Hiszpanii można było głosować w 11 okręgach wyborczych. W ostatnich wyborach parlamentarnych na terenie tego kraju było 7 komisji.
PAP, im
Bronisław Komorowski zdobył 4840 głosów - ponad dwa razy więcej niż jego główny konkurent Jarosław Kaczyński, który uzyskał 2243. W sumie głosowało ok. 7135 Polaków. W pierwszej turze wyborów, dwa tygodnie temu, wśród Polaków głosujących w Belgii też wygrał Komorowski, uzyskując 4318 głosów. W Belgii głosowanie odbywało się w trzech komisjach wyborczych: w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE, w konsulacie RP w Brukseli oraz w polskiej szkole w drugim co do wielkości belgijskim mieście Antwerpii.
W Szkocji Komorowski górą
Na Jarosława Kaczyńskiego oddano 1440 głosów, co daje Bronisławowi Komorowskiemu przewagę w stosunku ok. 3:1. W mniejszych komisjach Komorowski wygrał z mniejszą przewagą 2:1.
W 7 obwodowych komisjach (dwóch w Edynburgu oraz po jednej w Glasgow, Aberdeen, Motherwell, Inverness oraz w Belfaście) głosowało łącznie 5513 osób, co odpowiada z grubsza liczbie głosujących w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Na listach wyborczych figurowało 8389 osób. 10-12 proc. głosujących stanowiły osoby z zaświadczeniami, w większości przebywające na wakacjach.
W Czechach też zwyciężył Komorowski
Polacy w Czechach, którzy wzięli udział w niedzielę w wyborach prezydenckich, głosowali głównie na Bronisława Komorowskiego. Według informacji komisji wyborczej powołanej przy ambasadzie RP w Pradze, w czeskiej stolicy oddano w sumie 1048 głosów. 772 osoby opowiedziały się za Bronisławem Komorowskim, a 261 za Jarosławem Kaczyńskim. Głosów nieważnych było 15.
Drugi obwód wyborczy dla Polaków głosujących w Czechach utworzono w Ostrawie. Jak poinformował PAP tamtejszy konsul generalny Jerzy Kronhold, głosowało ok. 150 osób, w tym ok. 90 oddało głos na Bronisława Komorowskiego, a ok. 50 na Jarosława Kaczyńskiego. Głosowanie na terenie Republiki Czeskiej przebiegło bez incydentów.
Komorowski wygrał w Berlinie, Monachium i Kolonii
W Berlinie, w komisji wyborczej utworzonej w ambasadzie polskiej, na Bronisława Komorowskiego głosowało 2021 osób, a na Jarosława Kaczyńskiego - 913. W komisji w Instytucie Polskim kandydata PO poparło 1239 głosów, a Jarosława Kaczyńskiego - 320.
Komorowski wygrał też w Monachium; jak informował szef komisji wyborczej w konsulacie generalnym Jerzy Kupiński, głosy na kandydata PO oddało 2284 wyborców, zaś na Jarosława Kaczyńskiego - 1436. W obu obwodowych komisjach wyborczych w Kolonii na Komorowskiego głosowało 2250 osób, a na Kaczyńskiego - 1277 wyborców.
Zdaniem komentatora Fundacji im. Bertelsmanna Corneliusa Ochmanna, politycy w Niemczech czekają z komentarzami na oficjalne wyniki polskich wyborów. "Jednak nie będą one mieć większego wpływu na politykę Niemiec wobec Polski. Dojdzie do zmian w atmosferze, ale nie będą to zmiany merytoryczne w stosunkach polsko-niemieckich. Tandem Tusk-Sikorski tak ułożył te relacje, że nic się nie może zmienić" - powiedział Ochmann. Jego zdaniem, zauważono w Niemczech pozytywne sygnały, wysyłane przez Jarosława Kaczyńskiego, ale oczekuje się na działania.
We Francji 53 proc. dla Komorowskiego
Polscy wyborcy we Francji głosowali w niedzielę w II turze wyborów prezydenckich w pięciu miastach: Paryżu, Lyonie, Lille, Strasburgu i Tuluzie. Wszędzie tam triumfował Bronisław Komorowski, pokonując Jarosława Kaczyńskiego.
Najbardziej wyrównany pojedynek stoczyli obaj kandydaci w stolicy Francji, gdzie głosowało w minioną niedzielę blisko 6,9 tysięcy osób. Na kandydata Platformy Obywatelskiej głos oddało około 53 proc. paryskich wyborców, a na Kaczyńskiego - 47 proc.
Komorowski zwyciężył bardziej zdecydowanie z 64-proc. poparciem w Lyonie, gdzie głosowało ponad 900 osób. Wyraźnym zwycięstwem kandydata PO zakończyły się też wybory w pozostałych francuskich komisjach wyborczych: w Lille, Strasburgu i Tuluzie. Liczba głosujących w każdym z tych miast nie przekroczyła kilkuset osób.
Komorowski otrzymał 72 proc. poparcia w Wielkiej Brytanii
Bronisław Komorowski otrzymał w drugiej turze 31658 głosów, zaś jego kontrkandydat Jarosław Kaczyński 12321 głosów - ogłosił w poniedziałek zbiorcze dane z całej Wielkiej Brytanii rzecznik prasowy ambasady RP w Londynie.
Oznacza to 72 proc. głosów na Komorowskiego i 28 proc. na Kaczyńskiego. W wyborach głosowało 43979 osób. W Anglii i Walii działały 34 obwodowe komisje wyborcze, zaś w Szkocji i Irlandii Płn. - siedem.
Zdecydowane zwycięstwo w Hiszpanii
Na marszałka Sejmu głosowało 4 658 osób, tj. 78 proc. proc., na Jarosława Kaczyńskiego 1 315 osób, tj. 22 proc. Frekwencja na terenie Hiszpanii była o blisko połowę wyższa niż w pierwszej turze wyborów.
Do komisji wyborczych w Madrycie podjeżdżały autokary z grupami turystów z Polski. W rejonach wypoczynkowych takich jak Wyspy Kanaryjskie, Majorka czy Barcelona, licznie zgłaszali się wyborcy z zaświadczeniami uprawniającymi do głosowania poza miejscem zamieszkania. W wielu komisjach trzeba było czekać na oddanie głosu kilkadziesiąt minut. W Hiszpanii można było głosować w 11 okręgach wyborczych. W ostatnich wyborach parlamentarnych na terenie tego kraju było 7 komisji.
PAP, im