W pierwszych ławkach świątyni, do której weszło ok. 1500 osób, zasiedli m.in.: prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezydent Starogardu Gdańskiego rodzinnego miasta zmarłego Edmund Stachowicz, Andrzej Drzycimski, Henryka Krzywonos-Strycharska, Marian Krzaklewski, Janusz Śniadek, Andrzej Lepper, Katarzyna i Aleksander Hall, Zbigniew Niemczycki oraz posłowie, w tym Andrzej Jaworski, Jacek Kurski, Piotr Ołowski, Jan Kulas, Paweł Orłowski. Kilka minut po rozpoczęciu mszy do kościoła św. Brygidy w Gdańsku przyjechał dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk. Część wiernych, chcących oddać hołd zmarłemu, zebrała się na placu przed kościołem, gdzie przygotowano dla nich ławki i telebim, na którym można było oglądać przebieg uroczystości.
- Ksiądz Henryk Jankowski był i jest ikoną Solidarności - powiedział w kazaniu abp Głódź. - Żegnaj rycerzu Rzeczpospolitej - mówił podczas homilii, wielokrotnie przerywanej oklaskami, gdański hierarcha. Jak podkreślił abp Głódź, wiadomość o śmierci prałata Jankowskiego obiegła całą Polskę i "poruszyła wiele serc czasami wydawało się wystygłych i niechętnych".- Byłeś jak Solidarność - dumny i niepokorny, ale kochający Polskę i pochylający się nad człowiekiem - mówił lider Solidarności, Janusz Śniadek, żegnając zmarłego ks. prałata Henryka Jankowskiego w czasie sobotniej mszy św. w kościele św. Brygidy. - Żegnamy w Tobie niezwykłego kapłana. W czasach bezprawia, podczas nocy stanu wojennego, uczyniłeś z tej świątyni sanktuarium wolności. Tutaj, w świętej Brygidzie Polska zawsze była wolna! Niech ten pokłon przed Tobą będzie symbolicznym wyrazem wdzięczności dla wszystkich kapłanów, którzy jak Ty - jak błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko, prowadzili nas w mrocznych czasach imperium zła - drogami prawdy - mówił przewodniczący Solidarności.
Jak przypomniał Śniadek, pierwszy sztandar związku został wykonany na zlecenie ks. Jankowskiego, jeszcze zanim Solidarność zaczęła posługiwać się swoją nazwą i logo. - Dlatego widnieje na nim tylko napis: MKS - Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. To sztandar wspólny krajowy i Regionu Gdańskiego zarazem - jest tu dzisiaj z nami - powiedział Śniadek. Jak dodał Śniadek, ks. Jankowski był niezłomny i niezależny. - Nie uległeś tzw. poprawności politycznej. Dlatego w wolnej Polsce szybko stałeś się niewygodny dla wielu polityków i wcześniejszych przyjaciół. My w związku rozumiemy taką sytuację szczególnie dobrze - mówił przewodniczący "S".
"Ks. Henryk Jankowski uratował Solidarność, ocalił dla swojego pokolenia pierwszego prezydenta z rodu Solidarności" - napisał w liście odczytanym w czasie mszy prymas Polski senior abp Henryk Muszyński. "Był człowiekiem o wielkim charyzmacie społecznym. Odszedł wielki patriota, tak w Polsce zakochany, że czasem aż może przebarwiał swoje uczucie miłości do ojczyzny, nie zawsze pozytywnie dla niego interpretowane. Ale często takich mężów nam potrzeba, którzy swoją jednoznacznością nie pozostawią żadnych wątpliwości, komu najbardziej zawierzyli i na kim im najbardziej zależy" - napisał o zmarłym prałacie Jankowskim abp Muszyński, który nie mógł być na pogrzebie z powodu innych obowiązków.Prymas Polski senior podkreślił, że ks. Jankowski "był człowiekiem swojej epoki, kiedy jednoznaczność tak często utożsamiająca się z odwagą, była naprawdę przez wszystkich oczekiwana i poważana". "Niech Pan będzie jego wieczną nagrodą" - dodał hierarcha.
Plac przed kościołem jest pełen wiernych, przygotowano dla nich ławki i telebim, na którym można oglądać przebieg uroczystości. Ciało ks. Jankowskiego spocznie w bocznej nawie kościoła św. Brygidy, którego był wieloletnim proboszczem. Ks. prałat Henryk Jankowski zmarł w poniedziałek w wieku 74 lat. Od dłuższego czasu zmagał się z cukrzycą.
PAP, arb