- To ogromne liczby. Od początku kwietnia w całej Polsce doszło już do 367 utonięć. Najczęstszą ich przyczyną był alkohol i kąpiel w niestrzeżonych miejscach - mówi Kamila Szala z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.
Do czarnej serii doszło w mijający weekend m.in. w Krakowie. W niedzielę nad ranem wydobyto z Wisły ciało ok. 40-letniego mężczyzny. Wcześniej wskoczył do rzeki za psem, nie wiadomo, czy był pod wpływem alkoholu. W sobotę natomiast na Przylasku Rusieckim (kąpielisko w Nowej Hucie) pod wodą znalazł się 49-latek. Kiedy wydobyto go z nurtu rzeki jeszcze żył, ale po przewiezieniu do szpitala zmarł. Kilka godzin później na kąpielisku w podkrakowskim Kryspinowie znaleziono ciało kolejnego mężczyzny. Policja ustala, kiedy utonął.
Funkcjonariusze apelują do wszystkich, które wypoczywają nad wodą o zdrowy rozsądek. - Pływajmy jedynie w miejscach do tego wyznaczonych, ze specjalnymi oznaczeniami, plażą i pod nadzorem ratownika, nie wchodźmy do wody pod wpływem alkoholu, po obfitym posiłku i nie skaczmy na główkę w miejscach nieznanych, gdzie woda jest mętna, gdzie może być płytko - radzą. Przypominają również, że zawsze trzeba realnie oceniać swoje możliwości. - Nie pływajmy w pobliżu śluz, spiętrzeń wód, w stawach hodowlanych. Jeśli chcemy wypłynąć dalej, załóżmy jaskrawy czepek, tak by w razie, gdy zabraknie nam sił, łatwo było nas odnaleźć - apelują.
Rodzice powinni też zwracać szczególną uwagę na dzieci. Najmłodsi - jak podkreślają funkcjonariusze - powinni kąpać się w nadmuchiwanych kołach lub rękawkach, najlepiej w odblaskowych, dobrze widocznych kolorach, i zawsze pod opieką. Zawsze sprawdzać należy też wypożyczany sprzęt do pływania - łodzie, kajaki, rowery wodne. Zwracać uwagę należy na to czy nic nie przecieka, czy wiosła są sprawne i czy jest wystarczająca ilość kamizelek ratunkowych.
PAP, arb