Plany na najbliższą przyszłość? - Będziemy redukować liczbę oficerów i podoficerów, zwiększając liczebność korpusu szeregowych. Choć może słowo redukcja nie jest najlepsze. Po prostu systematycznie likwidujemy niepotrzebne stanowiska oficerskie czy podoficerskie, ale ostrożnie, bez wstrząsów. Na koniec przyszłego roku chcemy mieć ok. 21 tys. stanowisk dla oficerów. Dziś jest ich 23,5 tys - opisuje szef Sztabu Generalnego. Dodaje, że redukcja dotknie również generałów. Zaznacza jednak, że nie będzie to proces gwałtowny. - Na wypadek zagrożenia, wojny armia uzupełniana jest o znaczną liczbę żołnierzy rezerwy. Posiadanie w pokojowej strukturze odpowiedniej liczby wyszkolonych "wodzów" daje gwarancję, że mobilizowanymi na czas wojny “Indianami” będzie miał kto skutecznie dowodzić - zaznacza gen. Cieniuch.
Szef Sztabu tłumaczy, że modernizacja techniczna armii posuwa się wolno, bo armia może zrobić tylko tyle, na ile pozwalają jej finanse. - Sądzę, że życzeniem i rządzących, i wojskowych, i obywateli jest nowoczesna, dobrze wyposażona armia. Chcę podkreślić, że tempo modernizacji wojska w Polsce nie odbiega ostatnio, czyli w dobie kryzysu, znacząco od tempa modernizacji innych armii europejskich - mówi generał."Rzeczpospolita", arb