Prokuratura wojskowa podczas spotkania z rodzinami katastrofy smoleńskiej poinformowała, że jest w posiadaniu pliku wideo odzyskanego ze zniszczonej kasety. Film zawiera sceny z pierwszych minut lotu. - Jego przydatność nie jest wielka, raczej będzie miał znaczenie emocjonalne i pamiątkowe dla rodzin - poinformował jeden z prokuratorów, płk Ireneusz Szeląg.
- Film trwa dwie minuty z sekundami. Pierwsza sekwencja, to sekwencja mieszkania prywatnego, można odnieść wrażenie, że ktoś uczy się obsługi kamery. Data to kilka dni przed wylotem - relacjonował prokurator.
- Następnie jest data 10 kwietnia, nastawienie zegara, można zrozumieć, że nie jest przestawiony z czasu zimowego na letni. Zegar wskazuje, że jest to kilkadziesiąt minut przed startem. Potem hala odlotów: widać kilkanaście osób do dwudziestu. Później nagrano kilkudziesięciosekundową sekwencję lotu, w której widać kawałek skrzydła samolotu, ziemię, kamera jest prowadzona z jednego okna do drugiego, widać zamgloną ziemię. Z zegara wynika, że jest to około 10 minut po starcie. Żadnych niepokojących sygnałów film ten nie zawiera, żadnych, które mogłyby mieć wpływ na dalszy tok postępowania - powiedział prok. Szeląg.
- Następnie jest data 10 kwietnia, nastawienie zegara, można zrozumieć, że nie jest przestawiony z czasu zimowego na letni. Zegar wskazuje, że jest to kilkadziesiąt minut przed startem. Potem hala odlotów: widać kilkanaście osób do dwudziestu. Później nagrano kilkudziesięciosekundową sekwencję lotu, w której widać kawałek skrzydła samolotu, ziemię, kamera jest prowadzona z jednego okna do drugiego, widać zamgloną ziemię. Z zegara wynika, że jest to około 10 minut po starcie. Żadnych niepokojących sygnałów film ten nie zawiera, żadnych, które mogłyby mieć wpływ na dalszy tok postępowania - powiedział prok. Szeląg.
PAP, pp