Mularczyk stwierdził również, iż 36 specjalny pułk lotnictwa transportowego, odpowiedzialny za wykonanie lotu podlega ministrowi obrony narodowej - czyli Bogdanowi Klichowi, a ten premierowi. - To nie był samolot prezydencki, to był samolot rządowy. Za przygotowanie wizyty, zabezpieczenie, organizację, ochronę odpowiadał rząd. Do dzisiaj nie widzimy, żeby ktokolwiek z rządu uderzył się w pierś i powiedział "to jest moja wina" - mówił poseł PiS.
Słowa polityka PiS kontrował Ryszard Kalisz. - Nikt z PiS-u się również nie uderzył w piersi za to wszystko, co się stało. Jola Szymanek-Deresz, Izabela Jaruga-Nowacka, Jerzy Szmajdziński dostali zaproszenia podpisane przez szefa Kancelarii Prezydenta, że prezydent zaprasza ich na pokład tego samolotu. Pojechali, jako pasażerowie, a wy jako PiS rozgrywacie to politycznie. Ja po prostu tego sobie nie życzę i rodziny tego sobie nie życzą - wyjaśnił Kalisz.
TVN, pp