Wniosek poparli posłowie PiS i wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz, posłowie PO byli przeciwko, a Franciszek Stefaniuk (PSL) wstrzymał się od głosu. Przy remisie w głosowaniu decyduje głos przewodniczącego, który był za odrzuceniem wniosku.
Środowe posiedzenie komisji hazardowej jest poświęcone głosowaniu ponad stu poprawek, które posłowie złożyli do projektu raportu przygotowanego przez przewodniczącego Sekułę.
Kempa zwróciła uwagę, iż w materiałach komisji brakuje billingów i BTS-ów z prywatnego telefonu Schetyny, a billingi i BTS-y z jego telefonu służbowego urywają się 23 stycznia 2009 r. Posłanka przypomniała zaś, że śledczy wnioskowali, by dane te obejmowały okres do 10 października 2009 r.
Jej zdaniem, brak tych materiałów jest zastanawiający i utrudnia komisji dojście do prawdy. Dlatego Kempa wnioskowała, aby komisja ponownie wystąpiła do prokuratury o udostępnienie śledczym brakujących dokumentów. Ponadto domagała się od Sekuły wyjaśnień, dlaczego do tej pory nie zrobił nic, aby je uzyskać.
Przewodniczący powiedział jednak, że materiał komisji w tej sprawie uznał za kompletny i nie widzi powodu jego uzupełniania. Kempa stwierdziła wówczas, że odrzucenie jej wniosku będzie "ewidentną próbą tuszowania dowodów" w sprawie afery hazardowej.
Te słowa oburzyły Stefaniuka. Powiedział, że w związku z tą sugestią nie weźmie udziału w głosowaniu nad wnioskiem.
"Tu nie ma kategorii koalicji rządzącej. Ja oczywiście jestem przedstawicielem PSL w komisji, ale nie jestem związany żadnymi instrukcjami politycznymi. Ja chcę tutaj też w swoim sumieniu i w kategorii swojej mentalności poszukiwać drogi prawdy. Nie można w ten sposób sugerować do kamer i do społeczeństwa, że ktoś tylko walczy o prawdę, a ktoś jest członkiem takiej, a nie innej formacji i jest po stronie kłamstwa" - stwierdził Stefaniuk.PAP, pp