- Uważam pana pułkownika Guta za osobę, która dobrze będzie prowadziła tę jednostkę i utrzyma jej poziom oraz dotychczasowe osiągnięcia - chwalił nowego dowódcę Klich. Dodał, że przekazał nowemu dowódcy także odpowiednie dyrektywy, jak ma funkcjonować w przyszłości. Zapewnił, że przywiązuje dużą wagę do wyposażenia jednostki i utrzymania - jak zaznaczył - bardzo dobrych finansowo warunków służby żołnierzy GROM.
Minister zadeklarował, że GROM pozostanie najlepiej wyposażoną jednostką specjalną, będzie dobrze szkolona i "w dalszym ciągu będzie naszym towarem eksportowym". Zastrzegł, by pamiętać, że polskie siły specjalne to nie tylko GROM, ale także pułk specjalny z Lublińca i morska jednostka specjalna Formoza.
Szef MON nie ujawnił powodów złożenia przez płk. Zawadkę wypowiedzenia. Powiedział, że nie otrzymał żadnych innych wypowiedzeń z jednostki, choć według nieoficjalnych informacji zamiar odejścia wraz z Zawadką miało złożyć jeszcze kilku oficerów, w tym dowódcy grup bojowych. Minister wyraził jednak przekonanie, że żadne inne wypowiedzenia do niego nie dotrą.
Według pojawiających się w mediach nieoficjalnych informacji powodem odejścia płk Zawadki z jednostki miały być planowane zmiany kadrowe i zapowiedź powołania przez prezydenta elekta Bronisława Komorowskiego na stanowisko dowódcy Wojsk Specjalnych płk. Piotra Patalonga, który dowodził jednostką GROM, zanim dowódcą tej jednostki został Zawadka. Sam Zawadka zaprzeczał takim informacjom.
W środę minister obrony narodowej Bogdan Klich powiedział, że otrzymał to wypowiedzenie wraz z rekomendacjami jego przyjęcia od gen. Olbrychta (p.o. dowódcy Wojsk Specjalnych) i od szefa Sztabu Generalnego gen. Cieniucha. Gen. Olbrycht w niedzielę rozmawiał z płk. Zawadką, który podtrzymał swoją decyzję o odejściu z GROM i z wojska.
PAP, arb